Nasza Loteria

Grand Hotel przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi jest niemal gotowy do otwarcia. Już przyjmowane są rezerwacje na 2024 rok ZDJĘCIA

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Grzegorz Gałasiński
Zbliża się otwarcie remontowanego w ostatnich latach Grand Hotelu przy ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Z elewacji zniknęły już ostatnie elementy rusztowań, a spółka Likus Hotele&Restauracje zapowiada bliskie otwarcie i przyjmuje rezerwacje pokoi na przyszły rok.

Wkrótce otwarcie Grand Hotelu w Łodzi. Goście mogą spodziewać się luksusu

Otwarcie hotelu dla gości ma nastąpić jeszcze w tym roku. Nieoficjalnie mówi się o grudniu, bo na pierwsze dni stycznia 2024 przyjmowane są już rezerwacje noclegów. Ceny oscylują wokół tysiąca złotych. Na przykład na noc z 2 na 3 stycznia zwykły dwuosobowy pokój bez śniadania w opcji bezzwrotnej kosztuje 711 zł za dobę, w standardowej cenie ze śniadaniem 890 zł dla jednej osoby o 990 zł dla dwóch. Ale już apartament ze śniadaniem kosztuje 1340 zł dla singla i 1440 dla dwóch osób.

W zamian klient zyska dostęp do noclegu i usług w luksusowej wersji, w standardzie zapowiadanym do tej pory jako pięciogwiazdkowy. Grand Hotel będzie miał 153 indywidualnie projektowane pokoje i łóżka z tkaną na zamówienie naturalną bielizną pościelową. W łazienkach będą czekać kosmetyki L’Occitane. Będą też sale konferencyjne, basen, sauny: sucha, parowa i turecka, siłownia, a nawet palarnia cygar. Goście będą mogli się posilić w restauracji Malinowej i Grand Cafe.

Tomasz Koralewski, prezes Łódzkiej Organizacji Turystycznej
podkreśla, że cena w przedziale między osiemset a tysiącem złotych za pokój może się łodzianom wydawać wysoka, ale dla gości zagranicznych jest ona całkowicie normalna. A nowy Grand Hotel przyciągnie klientów, którzy zwracają uwagę nie tylko na wysoką jakość noclegu, ale też usług.

 - Powrót na rynek Grand Hotelu to dla nas bardzo dobra wiadomość – mówi Koralewski. - To szansa na przyciągnięcie do Łodzi turysty z segmentu premium, który oczekuje najwyższego poziomu usług nie tylko noclegowych, ale także w sferze jedzenia, beauty, spa czy wydarzeń – wylicza.

 
Otwarcie luksusowego hotelu to także większy prestiż dla ulicy Piotrkowskiej. Ale także hotel mieszczący się przy głównej ulicy miasta jest dobrze postrzegany przez gości.

- Zyskuje i hotel i ulica. To sytuacja win-win – mówi Koralewski.

Grand Hotel. Jeden z najsłynniejszych budynków przy Piotrkowskiej

Grand Hotel to jeden z najbardziej znanych budynków przy łódzkiej Piotrkowskiej i jeden z najsłynniejszych łódzkich hoteli. Otwarty został w 1887 roku w przebudowanym budynku fabryki Edwarda Hentschla. Hotel przetrwał dwie wojny, po ostatniej przejęło Polskie Biuro Podróży Orbis. Przez lata służył turystom i osobom przyjeżdżającym do Łodzi w interesach. Nocowali tu m. in. Henryk Sienkiewicz oraz Władysław Sikorski, a także Hanka Ordonówna, Isadora Duncan i Kirk Douglas.

Wnętrza Grand Hotelu podobały się też filmowcom. Janusz Majewski kręcił tu sceny do „Zaklętych rewirów” z Markiem Kondratem, Juliusz Machulski do „Va Banku”, a David Lynch - „Inland Empire”.

W 2008 roku budynek od Orbisu kupiła należąca do hotelarskiej rodziny Likusów spółka Likus Hotele&Restauracje, która prowadzi luksusowe, butikowe hotele o indywidualnym charakterze w dużych miastach Polski. W 2019 roku zaczął się kompleksowy remont obiektu, który trwa do dziś.

A tak Grand Hotel wyglądał przed remontem. Zobacz archiwalne zdjęcia:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

szkolenie wojsko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jest luksusowo!
https://www.money.pl/gospodarka/sztabki-zlota-dla-wnuczek-tak-marszalek-senatu-zadbal-o-rodzine-6906801644673536a.html
I
Idź na wybory
Uwaga

Jedyną partią, która nie zachęca do udziału w wyborach jest PiS.

Wprost tego nie powiedzą, ale starają się ZNIECHĘCIĆ DO UDZIAŁU W WYBORACH. KOGO? CIEBIE.

To metoda na niezdecydowanych. Żeby przypadkiem nie zagłosowali na opozycję.
P
PiS sprzedaje wizy
11 września, 21:54, ;-):

Za Kaczyńskiego wstaliśmy z kolan. Pierwsi w drożyźnie, pierwsi w recesji, pierwsi w handlu wizami, no i Wyspy Owcze wyprzedzamy w trudnej grupie z Mołdawią i Albanią

11 września, 19:34, PiS sprzedaje wizy:

Wiceminister Piotr Wawrzyk został odwołany ze stanowiska. Stało się to po wizycie, którą w Ministerstwie Spraw Zagranicznych złożyli agenci służb specjalnych. Ma też stracić miejsce na liście wyborczej PiS.

Agenci po wejściu w czwartek do budynku przesłuchali kierownictwo departamentu konsularnego (szefa i jego zastępcę) oraz dyrektora generalnego resortu. Jeszcze przed końcem dnia urzędowania premier Mateusz Morawiecki odwołał Wawrzyka, który był odpowiedzialny za sprawy konsularne, w tym m.in. za system wydawania wiz.

Jeśli sprawą zajmuje się CBA, to musi ona mieć podłoże korupcyjne. W tym kontekście nasze źródła wskazują, że powodem kłopotów Wawrzyka może być działalność Jakuba Osajdy. To były asystent w biurze poselskim ministra i według naszych informacji - członek rodziny Wawrzyka. W 2015 roku z listy PiS próbował się dostać do Sejmu, ale nie zdobył mandatu. Osajda jest od wiosny tego roku dyrektorem Biura Służby Zagranicznej, wcześniej był tam wiceszefem, a potem pełnił obowiązki dyrektora generalnego MSZ. Było o nim głośno w związku z przyznaniem firmie z Kielc, w której kiedyś pracował, 6 mln zł na obsługę polskiego przewodnictwa w OBWE z dodatkowym uzupełnieniem tej kwoty o 1,5 mln zł - odbyło się to z pominięciem procedur.

Jednak dymisja Wawrzyka ma mieć inny kontekst: to Osajda miał stać za pomysłem powołania w Łodzi Centrum Decyzji Wizowych. Miało to związek z rozporządzeniem rozszerzającym katalog pracujących w Polsce obywateli 20 państw, na rzecz których decyzje wizowe miały być podejmowane przez urzędników MSZ w centrum. Dawało to możliwość sprowadzenia nawet 400 tys. robotników z takich krajów jak Pakistan, Bangladesz czy Uzbekistan. W związku z tym rozporządzeniem lider opozycji Donald Tusk zarzucił PiS hipokryzję. Mówił, że partia rządząca chce przyjąć setki tysięcy migrantów, a jednocześnie forsuje referendum w sprawie przyjmowania uchodźców i straszy Polaków „obcymi". Ostatecznie PiS wycofał się z tego, a rozporządzenie nazwano „błędną urzędniczą inicjatywą". Tyle że centrum w Łodzi już powołano.

CBA zainteresowało się właśnie kulisami umowy na wynajem Centrum Decyzji Wizowych w Łodzi i strat, które w związku z tym mógł ponieść skarb państwa.

g
glosuj na niewole !
11 września, 21:54, ;-):

Za Kaczyńskiego wstaliśmy z kolan. Pierwsi w drożyźnie, pierwsi w recesji, pierwsi w handlu wizami, no i Wyspy Owcze wyprzedzamy w trudnej grupie z Mołdawią i Albanią

za Taska i Nitras i Scerb z pewnosciom damy upy Niemcowi, zjemy kilo robakow i bedziem zyli radoscnie jako wolne raby za 5 zeta , wiadomo , ze nadchodzi brunatny Raj tak jak w calej wolneidiokracji Europejskiej same bogace , hej!!

;-)
Za Kaczyńskiego wstaliśmy z kolan. Pierwsi w drożyźnie, pierwsi w recesji, pierwsi w handlu wizami, no i Wyspy Owcze wyprzedzamy w trudnej grupie z Mołdawią i Albanią
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki