- Nie chodziłem na spotkania zespołu, ale obserwowałem co robi - tłumaczy Grubski. - W moim odczuciu jest to grupa, która ma zaszkodzić prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej. Zespół stał się wygodnym narzędziem dla opozycji z PiS i SLD, ale nieszczęście polega na tym, że pozwalają na to koledzy z PO.
W zarządzie ŁZP zasiadają wiceprzewodniczący z czterech partii, jednym z nich jest poseł PO John Godson, a szefem zespołu jest Krzysztof Kwiatkowski, również poseł PO. Grubski twierdzi, że ŁZP wywołuje w Łodzi kryzysy polityczne i pijarowskie. I podaje przykład ostatniego spotkania dotyczącego problemów z budową nowego Dworca Fabrycznego.
- To inwestycja dla Łodzi kluczowa, wymaga ciszy i spokoju, tymczasem temat się skręca w takim kierunku, że gdyby coś się nie udało, to winna będzie Zdanowska. Wtedy nikt nie będzie pamiętał, że w tej sprawie nie ona mieszała - tłumaczy Grubski.
Krzysztof Kwiatkowski, szef zespołu, odejściem Grubskiego się nie przejął.
- To prawda, że senatora Grubskiego nie było na ani jednym spotkaniu - komentuje Kwiatkowski - Nie wie zatem, że na prośbę wiceprezydenta Marka Cieślaka rozmawiałem ostatnio z minister Joanną Muchą na temat wsparcia inwestycji sportowych w Łodzi, a po ostatnim spotkaniu zespołu na temat budowy dworca, usłyszałem podziękowania wiceprezydenta Radosława Stępnia i szefów spółek PKP. Formuła tego zespołu to współpraca ponad podziałami, a nie ostra rywalizacja. Rozumiem, że nie wszyscy się w tej formule sprawdzą.
Zespół powołano przed rokiem, należy do niego 25 posłów i (po odejściu Grubskiego) 3 senatorów. Do zespołu nie zapisał się m.in. wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?