Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdy poza drużyną ŁKS [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Sebastian Szałachowski, Marcin Mięciel i Pavle Velimirović nie znaleźli się w kadrze pierwszej drużyny ŁKS. Trener Ryszard Tarasiewicz i dyrektor sportowy Jarosław Dziedzic zdecydowali, że cała trójka trenować będą z zespołem Młodej Ekstraklasy.

To szokująca decyzja, bo Szałachowski był jesienią najlepszym strzelcem drużyny, Mięciel zdobył gola w wygranych derbach na Widzewie, a Velimirović w większości meczów spisywał się wyśmienicie.

Oprócz tej trójki do Młodej Ekstraklasy trafili także Marcin Adamski, Maciej Bykowski, Artur Gieraga, Artur Golański, Przemysław Kita, Patryk Kubicki i Tomasz Nowak. To akurat nie dziwi, bo są to albo młodzi gracze, albo ci, którzy drużynie nie są w stanie pomóc.

Trudno przypuszczać, by przesunięcie Szałachowskiego i Mięciela nie było powiązane z faktem, że obaj gracze do tej pory nie dogadali się z klubem w sprawie tzw. planu oszczędnościowego.

We wtorek ełkaesiacy wznowili zajęcia po zimowej przerwie. Na trening przyjechało trzech nowych piłkarzy, którzy wiosną na pewno zagrają przy al. Unii. I wszyscy podkreślają, że trafili do Łodzi, bo chcieli grać w ekstraklasie.

- Pieniądze? Nie miały znaczenia - mówi Wojciech Łobodziński o swoim przejściu do ŁKS. A wtórują mu dwaj inni piłkarze, którzy wzmocnili łódzki zespół. Bo każdy z nich znalazł się na zakręcie kariery.

Na największym zakręcie jest Łobodziński, który w ubiegłym sezonie rozwiązał kontrakt z Wisłą Kraków i od tej pory nigdzie nie grał. Ostatni raz wystąpił w ekstraklasie 10 kwietnia ubiegłego roku.

- Już mnie strasznie nosiło, bo brakowało mi gry - mówi. - Na początku trenowałem w Miedzi Legnica, a później indywidualnie.

Każdy z trójki - Łobodziński, Paweł Sasin i Piotr Koman - na pytanie, dlaczego wybrał ŁKS odpowiada: bo chcę grać w ekstraklasie.

- Miałem oferty z niższych lig, ale najbardziej zależało mi na aspekcie sportowym - mówi Łobodziński.

- Wiem, jaka jest sytuacja ŁKS. Aspekt finansowy nie był istotny, a ważniejsza była ambicja sportowa - dodaje Sasin.

- Dlaczego ŁKS? Bo chcę grać, a tu będę miał na to szansę. Chyba bielski klimat mi nie służy - mówi Koman, którego wypożyczenie do końca sezonu w najbliższych dniach ma być sfinalizowane. Każdy z nich wie, że w Łodzi nie zarobi, ale będzie mógł się odbudować. Choćby jak Sebastian Mila, który kilka lat temu wracał z zagranicy i nikt go nie chciał, a dziś jest gwiazdą ekstraklasy.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki