Hanna Zdanowska: Miło być wpływową, a jeszcze lepiej skuteczną

Najpierw przekonujące zwycięstwo w wyborach prezydenckich, teraz sukces we "Wpływowych". Czuje się Pani mocna?
Czuję się mocna siłą łodzian. Ten tytuł i zwycięstwo w wyborach to efekt zmian, jakie zachodzą w naszym mieście, tego, że Łódź zaczęła się rozwijać. Bardzo dziękuję za to wyróżnienie, miło jest być osobą wpływową, a jeszcze bardziej "skuteczną".

Detronizuje Pani Cezarego Grabarczyka, który wygrał 4 ostatnie edycje. Zmiana układu sił w PO?
Bardzo proszę, nie mieszajmy do tego polityki. Od kilku lat jestem przede wszystkim samorządowcem i menedżerem. Dla mnie ważniejsze od partyjnej hierarchii są zmiany w mieście, rozwój transportu miejskiego, niska cena i wysoka jakość wody. Cieszy mnie, że to, co robię, zostało docenione przez tak zacne i poważne grono.

Cztery lata temu nie kryła się Pani z tym, że Grabarczyk jest Pani politycznym mentorem.
Nic się tutaj nie zmieniło. Mamy relacje przyjacielskie, a nawet kumpelskie. Wspieramy się, działamy na różnych poziomach. Ja lokalnie, Czarek ogólnopolsko. I dobrze czujemy się w naszych rolach, które się świetnie uzupełniają.

Mówi się, że mogłaby Pani zawalczyć o przywództwo w PO na poziomie regionu. Albo przeciwnie - odejść z PO i próbować zostać Rafałem Dutkiewiczem w spódnicy.
Żaden z tych scenariuszy nie jest bliski memu sercu. Nie interesuje mnie władza w PO, bo po pierwsze mamy bardzo dobry zarząd i przewodniczącego, a po drugie cały swój czas chcę poświęcić miastu. Przed naszym miastem strategiczne projekty, które zmienią Łódź w nowoczesną , europejską metropolię. Teraz nie interesuje mnie nic innego jak tylko doprowadzenie wszystkich rozpoczętych zmian do końca. Przede mną naprawdę masa pracy. Nie chcę tracić energii na takie spekulacje.