Sobotnią debatę można podsumować dwoma słowami: strata czasu. Dlaczego? Bo po raz enty musieliśmy wysłuchać, że komunikacja miejska wymaga modernizacji, absolwenci uciekają z Łodzi, bo nie mają pracy, a kamienice się walą. Zdaniem kandydatów te właśnie problemy są najważniejsze do rozwiązania.
To prawda, ale to wiemy i bez debaty. Bo to oczywiste dla każdego, kto w Łodzi mieszka. Niestety, nadal nie wiem, w jaki sposób kandydaci do najważniejszego urzędu w mieście chcą owe kłopoty rozwiązać.
Podczas debaty padły tylko mgliste deklaracje, że należy stworzyć "spójną strategię", angażować "kapitał prywatny", "ściągać inwestorów" oraz stwierdzenia, iż "nie ma drogi na skróty ani cudownych recept". Ale to łodzianie znają już na pamięć, bo słyszą co cztery lata, przy okazji kolejnych wyborów.
Monika Pawlak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?