Jeśli spojrzeć na lewicowe idee, na przykład przedwojennego PPS (nie mylić z PSS-em!), to ksiądz Stryczek spełnia wszystkie warunki idealnego szefa partii. Pomaga osobom starszym i samotnym, niezamożnym studentom, ubogim rodzinom, dzieciom z porażkami szkolnymi oraz ludziom chorym i umierającym. Śpieszy z pomocą Polonii na Ukrainie oraz niepełnosprawnym, a szczególnie niepełnosprawnym umysłowo (to doświadczenie przyda się w kontaktach z niektórymi politykami). Rzecz jasna, wszystko czyni z pomocą 10 tysięcy wolontariuszy, których zgromadził w Stowarzyszeniu Wiosna. To z kolei dowodzi, że ma talent organizacyjny. Ponadto ksiądz ma doświadczenia w kontaktach z mediami; z radiem i telewizją współpracuje od kilkunastu lat.
Niestety, mimo niewątpliwych walorów, ksiądz Stryczek ma niewielkie szanse na schedę po Napieralskim. Jakoś nie zauważył, że na sztandarach polskiej "lewicy" wcale nie jest najważniejsze to, czym on i jego Wiosna się zajmują. Teraz polska lewica ma inne priorytety niż walka o miliony wykluczonych. Nawet fakt, że ksiądz pośpieszył z pomocą nomen omen pani Annie z ulicy Grodzkiej, nie ma żadnego znaczenia.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?