Dla fanów i zawodników obu drużyn mecze WKS z Wartą to swego rodzaju derby. W sobotę grały najsilniejsze obecnie drużyny okręgu sieradzkiego.
Odważniej zaczęli gospodarze. Były zawodnik Warty Dawid Przezak strzelił jednak zbyt słabo. Z kolei, po uderzeniu Marcina Adamczyka, piłkę pewnie złapał Kamil Adamek. WKS nadal atakował i w 30 minucie znakomitą okazję do zdobycia gola miał Tomasz Kaźmierczak. Gracz WKS spudłował jednak. Odpowiedź Warty była zabójcza. W 32 minucie na strzał zza linii bramkowej zdecydował się Piotr Kobierski. Piłka wylądowała pod porzeczką bramki Szymona Olkusza.
Już pierwsza akcja Warty po przerwie mogła zakończyć się zdobyciem gola. Michał Stasiak strzelił jednak z kilku metrów w bramkarza. WKS odpowiedział groźnym strzałem głową Błażeja Karasiaka - najlepszego zawodnika w ekipie miejscowych. W drugiej połowie na boisku trwała wymiana ciosów. Po strzale Patryka Krymarysa piłka o centymetry minęła słupek bramki WKS. W 67 minucie Łukasz Mitek sprytnie strzelił piętą, ale Szymon Olkusz nie dał się zaskoczyć.
Ale już w 75 minucie wielka radość zapanowała wśród fanów WKS. Marcin Adamczyk strzelił płasko po ziemi i piłka wylądowała w prawym roku bramki Kamila Adamka. Warta jednak się nie załamała. Kilka minut później piłka, po strzale głową Marcina Kobierskiego, trafiła w poprzeczkę. W 84 minucie kapitan Warty pokazał jednak, że w tym sezonie można na niego liczyć i piekielnie mocnym strzałem z półobrotu zdobył gola na wagę historycznego triumfu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?