Na początku sezonu kluby czwartej ligi nie chciały u siebie kibiców ŁKS. Walkowerem oddały mecze Jutrzenka Warta i KS Paradyż. Później zrobiła to także Mazovia Rawa Mazowiecka, która wycofała drużynę z rozgrywek, ale po dwóch tygodniach ją przywrócili.
Pierwszy mecz z ełkaesiakami zorganizował Start Brzeziny, który wynajął stadion łódzkiego Startu, ale kibiców ŁKS nie wpuścił. Pierwsi zrobili to szefowie Pilicy Przedbórz. Mecz się odbył, chociaż do zachowania kibiców ŁKS można było mieć zastrzeżenia.
Dziś, po kilku miesiącach, kibiców ŁKS nikt się nie boi, za to małe kluby postanowiły na nich zarobić. Sobotnie spotkanie w Pajęcznie z Zawiszą obejrzy 400 kibiców ŁKS, którzy za bilety zapłacą po 5 zł. To da ok. 2000 zł zysku z biletów, nie licząc stoisk gastronomicznych. Interes musi być dobry, skoro Zawisza jest kolejnym po Pogoni Zduńska Wola klubie, który oddaje ełkaesiakom całą trybunę. A do tego organizują imprezę niemasową (do 1000 osób), więc koszty mają niewysokie.
Na kibicach przyzwyczajonych do realiów ekstraklasy takie kwoty nie robią wrażenia, ale trzeba pamiętać, że w czwartej lidze nie brakuje klubów, które mają rocznie budżety niższe, niż 100 tys. zł. Te 2 tysiące to dla nich jak 2 miliony dla Legii Warszawa...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?