Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile jest wart Eduards Visnjakovs z Widzewa?

Paweł Hochstim
Eduards Visnjakovs jest najlepszym piłkarzem Widzewa
Eduards Visnjakovs jest najlepszym piłkarzem Widzewa Krzysztof Szymczak
Eduards Visnjakovs przynajmniej do końca sezonu pozostanie graczem Widzewa. A później chciałby podpisać kontrakt w Bundeslidze.

- Cena za Visnjakovsa? Trzy miliony euro - mówi łódzki biznesmen Grzegorz Waranecki, który opłaca grę najskuteczniejszego piłkarza Widzewa. Ile naprawdę jest wart łotewski napastnik. Wiele wskazuje na to, że... dużo mniej.

Eduards Visnjakovs podpisał kontrakt z Widzewem już po rozpoczęciu sezonu, co niezbyt dobrze świadczy o jego menedżerze, bo piłkarz tej klasy nie powinien tak długo szukać zatrudnienia. Fakt, że jeszcze pół roku temu był rezerwowym w klubie z Kazachstanu też niekorzystnie wpływa na jego wartość.

A co podbija cenę? Na pewno to, że "Wiśnia" zdobył osiem goli w piętnastu ligowych meczach. Wprawdzie polska liga nie cieszy się specjalnym zainteresowaniem w Europie, ale ten dorobek na pewno może robić wrażenie. Wartość Visnjakovsa wzrasta również z tego powodu, że piłkarz jest związany długim kontraktem. W jego umowie, która wygasa z końcem czerwca jest bowiem zapis o możliwości jednostronnego przedłużenia przez klub o kolejne dwa lata.

Niemiecki portal piłkarski transfermarkt.de wycenia łotewskiego napastnika na 550 tysięcy euro. Najdrożej wycenianym graczem, którego karta należy do Widzewa jest Bartłomiej Pawłowski, obecnie wypożyczony do hiszpańskiej Malagi CF. I jest to cena realna, bo za wypożyczenie Hiszpanie zapłacili 300 tysięcy euro i jeśli zdecydują się na wykupienie piłkarza, to dopłacą 700 tysięcy euro.

Gdyby ktoś zapłacił za Visnjakovsa trzy miliony euro, Łotysz wskoczyłby do grona dziesięciu najdroższych piłkarzy z polskiej ligi. Do tej pory najwięcej kosztował Adrian Mierzejewski, który przeszedł z Polonii Warszawa do Trabzonsporu za 5,25 mln euro. Kolejni na liście są Robert Lewandowski, Łukasz Fabiański, Marcelo, Artjoms Rudnevs, Aleksandar Tonew, Rafał Murawski, Maciej Żurawski i Jakub Błaszczykowski. Gdyby Visnjakovs kosztował 3 mln euro, byłby wart tyle, ile za Macieja Rybusa zapłacił bajecznie bogaty rosyjski Terek Grozny.

Czy to realna kwota? Raczej nie i to nie dlatego, że Visnjakovs nie jest napastnikiem, który mógłby poradzić sobie np. w Bundeslidze, choć akurat w jego przypadku bardziej prawdopodobny jest kierunek rosyjski. Problemem może być brak obrotnego menedżera, bo takich piłkarzy jak Visnjakovs - z całym szacunkiem - jest w Europie przynajmniej kilkudziesięciu. Waranecki uważa, że piłkarzowi tej klasy menedżer jest niepotrzebny, ale przykłady innych graczy świadczą, że to nieprawda. Choćby Pawłowskiego, który w Polsce się wyróżniał, ale szefów Malagi CF zainteresowała nim dopiero grupa menedżerska Fabryka Futbolu.

Jedno jest pewne - Widzew nie powinien sprzedawać Visnjakovsa w zimowym okienku transferowym. A to dlatego, że zimą zainteresowanie piłkarzami i... kwoty za nich są znacznie mniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki