Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile zarabiali oszuści? Specjalizowali się w metodzie "na policjanta"

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Kolejna rozprawa na procesie szajki oszustów na wielką skalę wyłudzających pieniądze metodą „na policjanta” odbyła się w czwartek w Sądzie Okręgowym w Łodzi.

W sprawie tej na ławie oskarżonych zasiada osiem osób, w tym dwie kobiety. Pięć osób przebywa w aresztach śledczych, dwie odpowiadają z wolnej stopy, zaś jedna siedzi w więzieniu w innej sprawie. Według prokuratury, spowodowali oni straty wynoszące ponad milion złotych. Ich ofiarą padali zwykle starsi ludzie tracący dorobek całego życia. Centrala gangu znajdowała się w Niemczech, skąd dzwoniono do ofiar i gdzie kierowano wyłudzone pieniądze i złotą biżuterię.

Sędzia Piotr Wzorek odczytał zeznania oskarżonego Damiana Sz., który w śledztwie poszedł na współpracę z prokuraturą i ujawnił kulisy działań oszustów. On sam organizował i prowadził tzw. podbieraków, którzy jako „policjanci” odbierali pieniądze od oszukanych seniorów. Okazało się, że członkowie szajki mieli odznaki policyjne – tzw. blachy, które kupowali w internecie. Mieli nawet mundur policyjny, ale do czasu, ponieważ jeden z członków gangu po jednej z akcji wpadł w panikę i... spalił go.

Podczas wyłudzeń dochodziło do prawdziwych dramatów.

- Pamiętam sytuację, że pewien starszy pan płakał przez telefon. Chodziło o to, że bał się swojej żony i jej reakcji. Twierdził, że żona go zabije, jeśli się dowie, że wydał nam 10 tys. zł – zeznał Damian Sz.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki