- Po wielu latach w korporacjach, na kierowniczych stanowiskach, głównie w gastronomii, poczułam pustkę, brakowało mi pasji, brakowało mi czegoś, co sprawiłoby, żebym mogła się zrelaksować - mówi Anna Hetmaniak. - Pamiętam pierwsze Święto Zmarłych po śmierci mojego taty, chciałam, żeby na grobie było coś ode mnie i tak powstała moja pierwsza wiązanka, pierwszy komplet. Sprawiło mi to ogrom przyjemności a później...pojawił się pomysł, żeby kształcić się w tym kierunku.Jestem w trakcie rocznej szkoły florystycznej, w międzyczasie skończyłam kilka szkoleń, pierwsze szkolenie u fantastycznych dziewczyn z Inowrocławia z Boom Baloon i pierwszy zdobyty tytuł- artysta balonowy w tworzeniu girland organicznych, kolejne cudowne szkolenie pod okiem mistrzyni Polski Kamili z Arte Forte w Poznaniu. I kolejny tytuł-specjalista ślubny w dekoracjach florystycznych, po drodze jeszcze planowanie i organizacja imprez, ale jeszcze wiele przede mną. Moim marzeniem jest rozwijanie się w tym kierunku, ale również przekonywanie do oryginalności, do odwagi, do zabawy kolorami.
Anna Hetmaniak ma pracownię w miejscowości Orla koło Grotnik.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?