Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internet gorszy dla klimatu od samolotów. Sieć odpowiada rocznie za emisję 830 mld ton dwutlenku węgla

Patrycja Wacławska
Patrycja Wacławska
Jeden e-mail to 4 gramy dwutlenku, a jeśli dodamy do niego duży załącznik, to nawet 50 gramów
Jeden e-mail to 4 gramy dwutlenku, a jeśli dodamy do niego duży załącznik, to nawet 50 gramów 123RF
Globalne zmiany klimatyczne wywierają ogromny wpływ na kształt globalnej gospodarki. Zaczęliśmy patrzeć na każdy aspekt przemysłu pod kątem śladu węglowego i stopnia, w jakim przyczynia się on do ocieplania klimatu. Walka z emisją dwutlenku węgla w ciągu kilku lat zrewolucjonizowała chociażby przemysł motoryzacyjny, który z jednego z głównych „trucicieli” ma szansę stać się prymusem ekologicznego biznesu.

Jednocześnie w tej słusznej walce z globalnym ociepleniem często pomijamy internet – jedną z gałęzi gospodarki, która ma gigantyczny wpływ na klimat. Sieć odpowiada rocznie za emisję 830 mld ton dwutlenku węgla, co stanowi 2 proc. globalnej jego produkcji. To tyle samo, ile produkują rocznie Niemcy czy Korea Południowa. Jednak, czy w dobie powszechnej cyfryzacji jesteśmy w stanie ograniczyć emisyjność internetu?

Komentuje Marcin Zmaczyński, Head of Marketing w Aruba Cloud CEE:
Według opublikowanego przez francuski think-tank „The Shift Project” badania, żeby obniżyć globalną emisję dwutlenku węgla o wartość równą tej produkowanej przez całą Belgię należałoby przez rok zrezygnować z pornografii w sieci. To odkrycie obrazuje poważny problem. Istotnym czynnikiem przyczyniającym się do globalnego ocieplenia okazuje się być internet. Sieć odpowiada rocznie za emisję 830 mld ton dwutlenku węgla, co stanowi 2 proc. globalnej jego produkcji. Wkrótce udział tego obszaru w produkcji gazów cieplarnianych prześcignie znajdujący się pod ostrzałem ze strony obrońców klimatu transport lotniczy.

Skorzystanie z wyszukiwarki internetowej przyczynia się do wyprodukowania do 7 gramów dwutlenku węgla. To również tyle, ile potrzeba do zagotowania wody w czajniku. Jeden e-mail to 4 gramy dwutlenku, a jeśli dodamy do niego duży załącznik, to nawet 50 gramów. Mało? Jeśli przemnożymy to przez 2,5 mld użytkowników, liczby zaczynają sumować się do gigantycznych wartości. Innym przykładem na katastrofalny wpływ nowych technologii na klimat są kryptowaluty. Rocznie ich „kopanie” to dodatkowe 23 miliony ton gazów cieplarnianych, czyli tyle, ile produkuje Jordania.

Pojawia się tu istotny problem: zasoby takie, jak globalna sieć, które kiedyś traktowaliśmy jako dobro, z którego możemy korzystać w sposób nieograniczony, nagle okazuje przyczyniać się do globalnego kryzysu. W świecie gospodarki 4.0, gdzie mieliśmy odchodzić od tradycyjnego, „brudnego” przemysłu nagle okazuje się, że powszechna cyfryzacja również może przyczyniać się do klimatycznej katastrofy.

Na szczęście nie musimy cofać się technologicznie do ubiegłego wieku. Wystarczy, że zaczniemy bardziej racjonalnie traktować naszą infrastrukturę sieciową. Rozwiązaniem problemu może być korzystanie z rozwiązań chmurowych. Jak wynika z badania firmy Pike Research, przejście do chmury może spowodować redukcję emisji dwutlenku węgla aż o 38 proc. Korzyści dla małych i średnich firm są jeszcze bardziej spektakularne: nawet do 90 proc. oszczędności na rachunkach za prąd, a w efekcie o 90 proc. mniejszy ślad węglowy. Wykorzystywany przez nas lokalnie sprzęt nie jest w stanie osiągnąć takiej efektywności, jak profesjonalne centra danych. Outsourcing usług daje pewność, że każdy wygenerowany bajt jest przetwarzany przez zoptymalizowane pod tym kątem maszyny. Wreszcie lokalny sprzęt, czy to zwykły pecet, czy mała serwerownia w firmie, ogromną część pobieranej energii oddają w postaci zbędnego ciepła.

Dla dostawców usług chmurowych ochrona klimatu także staje się kluczowym aspektem działalności. Facebook do zasilania swoich centrów danych korzysta głównie z odnawialnych źródeł, a w przypadku siedziby w stanie Iowa w 100 proc. z energii wiatru. Również Apple projektując nową siedzibę w Cupertino przyjęło założenie generowania zerowego śladu węglowego.

Jednak, jak w przypadku wszelkich działań na rzecz ochrony klimatu, sama świadomość może nie wystarczyć. Kluczowe mogą okazać się w tym obszarze regulacje i rola ponadnarodowych instytucji. Dobrym przykładem takiego działania jest przyjęta przez USA i Wielką Brytanię polityka Cloud First, która zakłada, że każda nowa usługa cyfrowej administracji będzie opierać się na rozwiązaniach chmurowych. Dzięki temu nie tylko zmniejszają wpływ na klimat, ale także zwiększają społeczną świadomość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki