Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV Warsztaty Medycyna Pola Walki w Łodzi. Wojskowi szkolili się z medycyny ratunkowej i taktycznej

Redakcja
Tamowanie krwotoków, odbarczanie odmy, udrażnianie dróg oddechowych czy przygotowanie poszkodowanego do transportu. Wszystko to w warunkach polowych, a na dodatek pod ostrzałem. Tak szkolili się w Łodzi lekarze, ratownicy i pielęgniarki z jednostek oraz szpitali wojskowych w całym kraju. Okazją były IV Międzynarodowe Warsztaty Medycyna Pola Walki. W tym roku główną tematyką były wyzwania współczesnej medycyny taktycznej i ratunkowej.

- Warsztaty to okazja do wymiany poglądów i doświadczeń nabytych podczas udziału sił zbrojnych RP w misjach poza granicami kraju - mówi płk Zbigniew Aszkielaniec, komendant Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi, organizatora warsztatów.

Warsztaty rozpoczęły się we wtorek 5 kwietnia i trwały dwa dni. Pierwszego dnia około 400 wojskowych wysłuchało wykładów dotyczących medycyny pola walki. Głównym tematem była implementacja doświadczeń medycyny taktycznej w cywilnej służbie zdrowia. I choć polskie wojsko pełni dziś znacznie mniej zagranicznych misji, niż np. osiem lat temu, zdobycie doświadczenia jest ważne ze względu na powtarzające się zamachy bombowe. Ale...

- Amerykańskie statystyki są brutalne. Mówią, że przed prawdziwym wyzwaniem stajemy dopiero wtedy, gdy zestawimy współczynniki liczby zabitych i liczby rannych. Atak na World Trade Center z punktu widzenia służb ratunkowych, nie był dużym wyzwaniem, ponieważ rannych - w porównaniu do lilczby ofiar - było niewielu - mówi dr Waldemar Machała, który był anestezjologiem Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. - Obecne ataki przybierają formę wojny konwencjonalnej, czyli takiej, która była w Afganistanie. Nie jesteśmy w stanie oddzielić naszego wroga od naszego przyjaciela. Jeśli nie ma linii frontu, atak może nastąpić wszędzie - dodaje Machała.

Wojskowi uczą się w Łodzi, jak ratować życie na polu walki

Doktor opowiadał o przeniesieniu doświadczeń wojskowej służby zdrowia na procedury cywilnej medycyny w naszym kraju. - Europejskie Towarzystwo Anestezjologii i Intensywnej Terapii zarekomendowało w tym roku m.in. używanie stazy taktycznej (red. taktyczna opaska zaciskowa), której my od dawna używamy na misjach, a która uchroniła ogromną liczbę rannych przed wykrwawieniem. Kolejne zalecenie mówi o tym, by u chorych szybko wykonać badania diagnostyczne i mowa tu o badaniu ultrasonograficznym. Z kolei tomografię komputerową należy przeprowadzić tylko wtedy, gdy chory nie jest narażony na utratę życia. W wojskowej służbie zdrowia każdy poszkodowany ma w ten sposób wykonane badanie FAST - mówi dr Waldemar Machała.

Uczestnicy warsztatów słuchali również m.in. o działaniach zespołów ratownictwa medycznego w miejscach nietypowych, ostrej niewydolności oddechowej, urazach jamy brzusznej, technikach dostępu i ewakuacji poszkodowanych oraz zabezpieczeniu medycznym US Army.

Drugiego dnia wojskowi mogli sami przeprowadzić badanie USG FAST, zatamować krwotok poszkodowanemu na polu walki, będąc pod ostrzałem, czy przygotować rannego do ewakuacji i transportu. Nowością podczas tegorocznych warsztatów były procedury medyczne w pediatrii.

- Pierwszy raz zajmiemy się pediatrią, bo jak nas nauczyły doświadczenia, wojskowa służba zdrowia to nie zawsze udzielanie pomocy dorosłym. Były sytuacje, gdy podczas misji znaleziono noworodka lub małą Afgankę, której trzeba było pomóc. W tym przypadku potrzebne są inne umiejętności i wiedza, a lekarz ma inne wyposażenie medyczne - przyznał w rozmowie z nami płk Aszkielaniec.

W dwudniowych warsztatach uczestniczyyli nie tylko wojskowi z naszego kraju. Polskiemu sprzętowi i sposobom ratowania życia przyglądali się także żołnierze amerykańskiej i kanadyjskiej armii. Wśród gości byli również: gen. bryg. Andrzej Danielewski oraz ppłk lek. Krzysztof Szymański, reprezentujący Jednostkę Wojskową GROM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki