- Jesteśmy specjalistami od rozwiązywania problemów w mieście – przekonują terenowi pracownicy socjalni łódzkiego MOPS. Jednak chwilowo miejskie problemy oni sami tworzą. Od dwóch miesięcy strajkują, utrudniając wypłatę zasiłków, komunikację w mieście, a nawet sesje rady miejskiej. Władze Łodzi zerwały rozmowy i już dwa złożyły doniesienie do prokuratury, socjalni nie przerywają strajku. Konflikt narasta.
CZYTAJ DALEJ>>>
.
Strajk terenowych pracowników socjalnych rozpoczął się 26 kwietnia. Wcześniej dwa działające w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Łodzi związki zawodowe podpisały porozumienie z pracodawcą, godząc się na proponowaną podwyżkę średnio 320 zł brutto na osobę, z wyrównaniem od stycznia 2022. Jednak trzecia organizacja, zrzeszająca wyłącznie terenowych pracowników socjalnych Zakładowa Organizacja Związkowa Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych w MOPS w Łodzi, nie przyjęła propozycji i rozpoczęła strajk.
Od tego czasu do pracy w MOPS nie przychodzi około stu terenowych pracowników socjalnych z 274 zatrudnionych w MOPS. To jedna ósma wszystkich pracowników tej instytucji. Ich strajk to utrudnienie dla wielu łodzian.
CZYTAJ DALEJ>>>
.
Pracownicy socjalni to osoby, których zadaniem jest m.in. przeprowadzanie wywiadów środowiskowych, czyli ocena sytuacji życiowej osoby, która ma uzyskać pomoc z MOPS. Pracownicy socjalni kwalifikują do pomocy, ale mają też wspierać i aktywizować podopiecznych. W praktyce zajmują się niejako „ogarnianiem” życia osób, które nie radzą sobie z tym same. To oni jadą na miejsce, gdy sąsiedzi alarmują o samotnej staruszce z demencją, to oni załatwiają pomoc opiekunki społecznej lub miejsce w DPS dla leżącego pacjenta, którego szpital chce już wypisać, ale nie ma do kogo. Pracownicy socjalni namawiają też bezrobotnych do pracy, i sprawdzają, czy ktoś nie pobiera zasiłków bezpodstawnie. - Każdy problem miasta, który nie wiadomo jak rozwiązać, trafia do nas – mówi obrazowo Sylwester Tonderys, przewodniczący ZZPS.
Praca jest ciekawa, ale też zaskakująca. Bo terenowy pracownik socjalny musi zobaczyć, jak podopieczny mieszka. A lokale są różne. Pracownicy niejeden raz widzieli brud, brak higieny i biegające po domach pluskwy, załatwiali zgody na dezynsekcję i deratyzację. - Nie chcę przynieść czegoś do domu. Mam przy sobie reklamówki i gdy wchodzę do takiego mieszkania, zakładam na buty, później wyrzucam – mówi jedna z pracownic socjalnych.
CZYTAJ DALEJ>>>
.
Bywa też niebezpiecznie. Sylwester Tonderys wspomina interwencję pracownicy przy odbieraniu dzieci matce. Wejścia do mieszkania pilnowała policja, ale po klatce schodowej chodził mężczyzna z siekierą i wulgarnie wyzywał pracownicę MOPS. - Innym razem pani zaburzona psychicznie wyciągnęła siłą z autobusu pracownika socjalnego, żeby przekonać go, że nie potrzebuje leczenia – mówi związkowiec.
Strajkujący przyznają jednak, że ich praca przynosi satysfakcję. Bo podopieczni potrafią zadzwonić, podziękować. Czasem traktują socjalnego jak swoją rodzinę. - Zarabiam niecałe 3 tys. zł na rękę, ale lubię tę pracę – przyznaje jedna z pracownic. - Lubię pracować z ludźmi i czasem naprawdę udaje się komuś pomóc – mówi.
Socjalni narzekają jednak na pieniądze. Według danych MOPS średnie miesięczne wynagrodzenie terenowego pracownika socjalnego w MOPS w Łodzi to po wiosennej podwyżce 4,852 zł brutto. Socjalni przekonują, że wiele osób z doświadczeniem ma płacę minimalną, a dopiero razem z premią osiąga 3,7 tys. zł brutto. Dlatego chcą podwyżek, lepszej organizacji pracy i wyrównania płac na tych samych stanowiskach. - Najpierw chcielibyśmy zrobić wyrównanie dla pracowników na tych samych stanowiskach. Potem powiązać wynagrodzenia z średnią krajową – mówi Sylwester Tonderys. Postulaty podwyżkowe się zmieniają: socjalni żądali już 700, 1000, oraz 1200 zł miesięcznej podwyżki z wyrównaniem od stycznia i drugiej takiej samej podwyżki w przyszłym roku. Tonderys przekonuje, że bez dobrych zarobków trudno mówić o prestiżu zawodu. -Jesteśmy przykładem, że nie opłaca się pracować. Jak mamy kogoś przekonać, że warto pracować, gdy on zasiłków ma więcej niż my? - pyta retorycznie Tonderys.
CZYTAJ DALEJ>>>
.