Do 80-latki z ul. Kossaka zadzwonił oszust, podał się za wnuczka i spytał czy ma pieniądze. Gdy usłyszał, że 3 tys. zł, poprosił o ich pożyczenie. Zapytał też babcię, czy ma złoto i biżuterię. 80-latka nie miała, więc "wnuczek" przysłał kolegę po pieniądze. Wkrótce zadzwonił i poprosił, by babcia wzięła dla niego kredyt. Przysłał nawet taksówkę. Pani Krystyna pojechała do banku przy ul. Piotrkowskiej, ale była zbyt długa kolejka, więc wróciła do domu. Oszust nie krył rozczarowania, gdy usłyszał, że z kredytu nici. Dopiero wtedy babcia udała się do wnuczka, który mieszkał w tym samym bloku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?