Janusz Niedźwiedź (trener piłkarzy Widzewa):
- Czujemy się tak, jak wszyscy na stadionie, czyli duże rozczarowanie i złość, że nie mamy choćby punktu. Podzieliłbym ten mecz na dwie części - do 71. minuty, kiedy zdobyliśmy gola, to były kapitalne zawody. Byłem dumny patrząc na swój zespół, jak funkcjonuje i pracuje, odcina Lecha od tego, co chce zrobić.
Brakowało nam konkretów, ale przyjemnie patrzyło się na nasz zespół. Pracowaliśmy na gola i na niego zasłużyliśmy. Później stało się coś, co może się stać, kiedy gra się z jakościowym zespołem, jak Lech. Jedna sytuacja, jedno dośrodkowanie i szybko stracona bramka. Później drugie dośrodkowanie. Nie odpowiedzieliśmy po pierwszej bramce, nie byliśmy w stanie wrócić do naszego grania. Boli nas ta porażka, bo mamy z tyłu głowy, że do 72. minuty nasza gra była na bardzo wysokim poziomie i straciliśmy to, na co pracowaliśmy przez większą część meczu.
Zobaczcie jak kibice Widzewa dopingowali zespół
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?