Jarosław Gowin w Łodzi: "Tutaj uczelnie znakomicie ze sobą współpracują. To unikalne"

Czy rozmawiał pan w Łodzi o wprowadzeniu rodzaju odpłatności za stacjonarne studia medyczne, co niedawno pan postulował? (Przy założeniu, że odpłatność będzie umarzana odpowiednim stażem pracy w Polsce.)

Nie rozmawialiśmy o odpłatności za studia stacjonarne, w tym za studia medyczne. Aby taka rozmowa mogła się odbyć, byłyby konieczne ustalenia na forum rządu. A, jak wiadomo, w rządzie jest rozbieżność zdań z ministrem zdrowia. Szanuję jego pierwszeństwo we wskazywaniu odpowiednich rozwiązań.

Czy przekonywał pan łódzkich rektorów do konsolidacji?
Chcę zapewnić, że nie będzie żadnej odgórnej konsolidacji. Natomiast proces konsolidowania się uczelni jest procesem ogólnoświatowym, który Polski nie ominie. Tu w Łodzi sytuacja jest o tyle unikalna, że uczelnie znakomicie ze sobą współpracują. W Polsce są już pierwsze ośrodki akademickie, w których trwają poważne prace nad skonsolidowaniem, taki proces nie został zapoczątkowany w Łodzi, tutaj decyzje będą podejmować w pełni autonomiczne uczelnie. Potencjał świata akademickiego jest tu na jednym z pierwszych miejsc, o ile nie na trzecim w Polsce. W nowej ustawie chcemy zróżnicować uczelnie na trzy typy: dydaktyczne, dydaktyczno-badawcze i badawcze. Chcę podkreślić, że ten podział nie będzie określał, że jeden typ uczelni jest lepszy, drugi - średni, a trzeci - gorszy. Chodzi o określenie misji dla uczelni. Uczelnią badawczą będzie mógł zostać uniwersytet lub politechnika. Jest otwartą sprawą, czy powstaną uczelnie badawcze o charakterze medycznym - jeszcze nie doszło do ostatecznych ustaleń. Chcę też zapewnić, że w nowej ustawie znajdą się rozwiązania odpowiadające na unikalność uczelni artystycznych.

Czy czuje pan pokrewieństwo z losami Jacka Saryusza-Wolskiego, usuniętego z Platformy Obywatelskiej?
Tak. Ja czuję przede wszystkim pokrewieństwo poglądów. Gdy obydwaj byliśmy w Platformie, blisko współpracowaliśmy. Uprzedzając następne pytanie: nic nie jest przesądzone, jeżeli chodzi o dalszą współpracę. Czy będzie to współpraca oparta na wspólnej legitymacji partyjnej, czy pan europoseł zachowa obecną niezależność - to tylko jego decyzja.

**CZYTAJ:

**