18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Kaczyński: Kandydatem PiS na prezydenta Łodzi nie będzie Jerzy Kropiwnicki [WYWIAD]

Marcin Darda
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Grzegorz Gałasiński
Z Jarosławem Kaczyńskim, prezesem Prawa i Sprawiedliwości oraz byłym premierem, rozmawia Marcin Darda

W Łodzi ma zostać wybudowany pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale jego przeciwnicy powiadają, że były prezydent nie ma zasług dla Lodzi. Ma je czy nie?
Bardzo niechętnie wypowiadam się na temat środowiska, które występuje z tego typu twierdzeniami. Świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński całe życie służył Polsce. W życiu publicznym mój brat pełnił wiele ważnych funkcji. Był pierwszym zastępcą przewodniczącego Solidarności, to wtedy (1989-1991) była bardzo ważna funkcja. Był ministrem stanu do spraw bezpieczeństwa, szefem NIK, ministrem sprawiedliwości, prezydentem Warszawy. Zwieńczeniem tej długiej drogi służby publicznej było pełnienie funkcji głowy państwa, prezydenta Polski. Zawsze, na każdym etapie swojej kariery, mój śp. brat dobro publiczne uważał za cel zasadniczy. Każdy pomnik, każda pamiątkowa tablica, każdy skwer, nazwany jego imieniem, chcę traktować jako wyraz uznania dla takiego działania, dla działania pro publico bono. Mój brat był z Łodzią związany na dwa sposoby. Jeden jest absolutnie przypadkowy i historyczny, bo było to przeszło pół wieku temu. Mieszkaliśmy w Łodzi przez pół roku, bo kręcono tu film z naszym udziałem ("O dwóch takich, co ukradli księżyc" - przyp. red). Dawno, ale to przecież też jest jakiś fragment życiorysu brata. Po drugie, Leszek był zdecydowanie zwolennikiem takiej polityki gospodarczej, która wspiera te części Polski i te grupy społeczne, które zostały bardzo boleśnie skrzywdzone przez transformację. Łódź należy do tych regionów jako miasto, a wielu jej mieszkańców do dziś odczuwa negatywne konsekwencje przemian. Mój brat zawsze był w swojej polityce prospołeczny związany z ideą solidarności w jej społecznym wymiarze - jako dbałości o tych, którym z różnych względów powodzi się gorzej. Wreszcie Łódź jest polskim miastem, a Leszek był politykiem polskim i wiele dla Polski zrobił. Jego pomniki mogą i powinny być w każdym polskim mieście i ze względu na jego życie, i ze względu na jego śmierć. Niestety, wciąż nie ma pomnika w stolicy naszego państwa, w Warszawie. To jednak inna sprawa.

Skoro wspomniał Pan o filmie, to w Łodzi pojawiają się argumenty, serwowane przez przeciwników pomnika, że zaakceptowaliby pomnik dwóch braci Kaczyńskich, bohaterów filmu "O dwóch takich...", na szlaku Łodzi Bajkowej.
Są różne pomysły w intencjach dobrych i złych. To jest pomysł w złej intencji. Jeśli spojrzeć na katastrofę smoleńską, w której zginęło przecież 96 Polaków, to ten pomysł uważam za skrajnie niestosowny, wykazujący całkowity brak empatii. Nie chcę używać mocnych słów, ale Rafał Ziemkiewicz, z którym bardzo często się nie zgadzam, a on często ze mną, napisał artykuł, w którym bardzo celnie określił stan świadomości pewnych grup w Polsce, używając bardzo ostrego określenia, którego jednak ja nie chcę powtarzać, ale każdy przecież może sięgnąć do tego tekstu i tam go znajdzie. Powtórzę, ten pomysł to jest właśnie brak empatii, nieumiejętność wczucia się w sytuację innych, którzy stracili bliskich, po prostu zupełna obojętność na tę sferę wartości. Z tym w Polsce musimy walczyć, a formacja, która tutaj w Łodzi przeciwstawia się budowie pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego, jest kwintesencją tego typu myślenia. Czym szybciej zniknie z polskiej sceny politycznej, tym lepiej.

To macie problem, bo w Łodzi partia Janusza Palikota wraca do życia, zbijając kapitał polityczny na protestach przeciw pomnikowi Pańskiego brata. Dzięki PiS.
W historii różnie bywa, ale to wcale nie oznacza, żeby nie podejmować dobrych decyzji. Poza tym, jak to będzie ostatecznie wyglądało, to jeszcze zobaczymy. Przyjdzie czas, że kulisy działań tej formacji zostaną pokazane i odsłonią naprawdę czarny obraz polityki. Myślę, że wtedy ta partia zostanie ostatecznie negatywnie oceniona i nie będzie jej więcej w przestrzeni publicznej.
Łódzki poseł Witold Waszczykowski wystartuje do europarlamentu, ale nawet w PiS pojawiły się złośliwe żarty, że znalazł się powód, dla którego w końcu pojawi się w Łodzi, bo jego wyborcy oglądają go tylko w telewizji. Co Pan na to?
Złośliwym można być zawsze, natomiast warto postawić pytanie: kogo powinniśmy mieć w Parlamencie Europejskim? Czy nie przydaliby się tam ludzie, którzy mają naprawdę bardzo wysokie kompetencje w dziedzinie międzynarodowej, bo są zawodowymi dyplomatami, którzy się tam będą potrafili odnaleźć i będą mieli nad przedstawicielami innych państw i innych formacji kompetencyjną przewagę? Sądzę, że Polska ze względu na swoje interesy powinna właśnie takich ludzi tam wysyłać. Polacy powinni w Brukseli budzić szacunek i respekt właśnie swoimi kompetencjami. To niesłychanie ważny element wzmacniania polskiej polityki w ogóle i dlatego stawiamy nie na przegranych polityków, nie na celebrytów, tylko na takich ludzi jak pan Waszczykowski, który był dobrym dyplomatą, dobrym negocjatorem tarczy antyrakietowej, bo to, co się wydarzyło później, od niego w tej kwestii już nie zależało. Tacy ludzie są nam w Brukseli potrzebni. Stawiamy na ludzi doświadczonych i dobrze merytorycznie przygotowanych do pełnienia funkcji. Taką osobą jest również poseł Janusz Wojciechowski. Widzę szansę powodzenia startu także dla pani doktor Urszuli Krupy, która eurodeputowaną już kiedyś była i z pewnością mogłaby pomóc i odegrać dużą rolę, choćby w tej bardzo ważnej kwestii, jaką jest walka o wartości, a przecież różnego rodzaju wydarzenia mogą doprowadzić do tego, że cała trójka może się w Parlamencie Europejskim znaleźć.

Witold Waszczykowski był kandydatem PiS na prezydenta Łodzi cztery lata temu. Kto nim będzie jesienią?
Proszę o cierpliwość. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego ta osoba zostanie przedstawiona, jest w tej sprawie już podjęta decyzja. Dopiero po wyborach, bo co nagle, to po diable.

Łódzkie Porozumienie Obywatelskie stoi na takim nieformalnym stanowisku, że powinien Pan poprzeć w wyborach na prezydenta Łodzi Kropiwnickiego. Działacze ŁPO uważają, że tylko on z poparciem PiS jest gotów walczyć z kandydatką PO, bo w innym przypadku elektorat prawicy znów się rozdrobni.
Z wielką sympatią, respektem i szacunkiem odnoszę się do Jerzego Kropiwnickiego, ale też nie mogę nie brać pod uwagę, jak to się ostatnio skończyło (prezydenta Jerzego Kropiwnickiego odwołano w referendum przed końcem kadencji - przyp. red.). Mimo dwóch zwycięstw i mimo że w moim przekonaniu to było niezasłużone odwołanie. Uważam, że Jerzy Kropiwnicki zrobił dla Łodzi wiele dobrego, miał też na to miasto pomysł. Ale fakty są faktami i trzeba je brać pod uwagę.

Takie wnioski pojawiły się także dlatego, że wymieniono go niedawno jako potencjalnego ministra finansów w rządzie PiS.
Bo ministrem finansów rzeczywiście byłby bardzo dobrym. To stwierdzenie należy rozumieć w taki sposób, że wyjątkowo cenię jego wiedzę i doświadczenie. Decyzji personalnych jeszcze nie ma. Najpierw trzeba wygrać, ale Kropiwnicki byłby mocnym punktem naszej ekipy.

Rozmawiał Marcin Darda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki