1/8
"Wulgaryzmy powinny zniknąć z debaty publicznej. Niech wrócą...
fot. Grzegorz Gałasiński

"Wulgaryzmy powinny zniknąć z debaty publicznej. Niech wrócą pod budkę z piwem" - mówi dr Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego.
CZYTAJ DALEJ >>>

2/8
Podoba się Panu promocja Karty Łodzianina za pomocą sloganu...

Podoba się Panu promocja Karty Łodzianina za pomocą sloganu „Jebać biedę”?

Nie, nie podoba mi się. Uważam, że jest przestrzelona, nietrafiona, zupełnie niepotrzebnie wulgarna, a poza tym odtwórcza. W związku z tym ten spot nie ma nawet waloru oryginalności, a sama konstrukcja, w ogóle sam pomysł promowania za pomocą tego sloganu, właściwie chyba tylko naraża moim zdaniem na większe kontrowersje i śmieszność niż na skuteczną reklamę Karty Łodzianina, która chyba się broni sama i jest czy byłaby korzystnym rozwiązaniem dla łodzian, gdybyśmy nie mieli pandemii.
CZYTAJ DALEJ >>>

3/8
Urzędnicy tego sloganu bronią, a jeden z ich argumentów jest...

Urzędnicy tego sloganu bronią, a jeden z ich argumentów jest taki, że wulgaryzmy są w zasadzie „elementem codzienności”.

Tu się nie zgodzę. Wulgaryzmy są elementem tylko fragmentu codzienności: komunikacji potocznej i nieoficjalnej, ewentualnie języka ulicznego, czyli wtedy, kiedy rzeczywiście ta komunikacja nieoficjalna przenika do dyskursu publicznego za sprawą protestów i za sprawą relacji z tych protestów w mediach. Ostatnio mieliśmy do czynienia z bardzo wielką liczbą wulgaryzmów użytych w sposób bardzo chwytliwy, szalenie nośny, że powołam się na Ruch Ośmiu Gwiazd, który stał się ikonicznym jeśli chodzi o oddziaływanie na odbiorcę. To się bardzo przyjęło, ale przyjęło się bo było spontaniczne, naturalne i dlatego, że wynika wprost z emocji, ze spontanicznej i szczerej komunikacji, która po prostu wylała się na ulice. Wulgaryzmy są zatem elementem komunikacji potocznej, używane mogą być wtedy spontanicznie, bezwiednie, również odruchowo czy na zasadzie pewnego automatyzmu czy z potrzeby emocjonalnej. Zupełnie inaczej to wygląda, gdy zamierzamy świadomie skonstruować tekst użytkowy zawierający wulgaryzm i wracając do tej łódzkiej reklamy Karty Łodzianina, to użyto w niej chwytu retorycznego, na zasadzie licentia poetica zacytowano epitet by stworzyć slogan. Ten slogan jest nietrafiony także z tego względu, że mimo wszystko w dzisiejszych czasach, gdy mamy do czynienia z nadmiarem różnego rodzaju komunikatów marketingowych, w zalewie informacji, haseł, sloganów, mamy wrażenie, że trzeba się rzeczywiście wykazać niebywałą pomysłowością i trafić w punkt, by taki slogan zaistniał w przestrzeni publicznej i to zaistniał pozytywnie. Akurat nie dziwi mnie, że łódzcy urzędnicy do błędu się nie przyznają, bo przyznaliby, że tworzą złą strategię marketingową, a przecież tworzą ją konsekwentnie od miesięcy. Przykładem była przecież głośna także poza Łodzią dyskusja o ekspozycji zwierzęcych penisów, co było wulgarne i niesmaczne. Najgorzej jest udawać kogoś, kim się nie jest i ewidentnie widać, że ci łódzcy urzędnicy próbują być bardzo młodzieżowi, a nawet cokolwiek menelscy. Ja wiem, że Bogusław Linda powiedział o Łodzi, że jest miastem meneli, ale bez przesady.
CZYTAJ DALEJ >>>

4/8
Pan wspomniał o ośmiu gwiazdach i wiemy jaki wulgaryzm się...

Pan wspomniał o ośmiu gwiazdach i wiemy jaki wulgaryzm się pod tym kryje, tyle tylko, że to jest kod, nawet błyskotliwy. Tymczasem na fali olbrzymich protestów proaborcyjnych wypłynęło hasło dosłowne, kierowane pod adresem rządu PiS, czyli „wypierdalać”. Natychmiast trafiło na czołówki serwisów informacyjnych, ale i na profile nie tylko polityków opozycji, ale także ludzi nauki i kultury...

Ten wulgaryzm stał się hasłem politycznym i chodzi tu o proces odwrotny niż leksykalizacja. Jakieś słowo, które miało znaczenie przenośne, metaforyczne, konkretne, nagle wchodzi do powszechnego użycia i manifestuje się tam w sposób absolutnie pospolity. Natomiast w przypadku tego hasła mamy zmianę znaczenia, a nawet pola semantycznego i zmianę funkcji tego czasownika w bezokoliczniku. Ono normalnie w słowniku języka polskiego figurowałoby jako wulgarny czasownik „wypierdalać”, co znaczy „oddalić się, wynosić się”. Ale w tym momencie stał się czasownikiem o imperatywie politycznym. To jest manifestacja polityczna i w związku z tym przeniesieniem znaczenia, a ściślej przeniesieniem funkcji, stał się elementem retoryki, wyrażania skrajnej niechęci, czy nawet nienawiści do obozu Zjednoczonej Prawicy w tym przypadku. Na takiej zasadzie to hasło właśnie funkcjonuje.
CZYTAJ DALEJ >>>

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Piękna pogoda zachęciła łodzian do aktywności poza domem

Piękna pogoda zachęciła łodzian do aktywności poza domem

Piękna pogoda zachęciła do świętowania całymi rodzinami

Piękna pogoda zachęciła do świętowania całymi rodzinami

1 maja Widzew wygrał 4:0, zbliżył się do pierwszego sukcesu. Kibice pomogli. Zdjęcia

1 maja Widzew wygrał 4:0, zbliżył się do pierwszego sukcesu. Kibice pomogli. Zdjęcia

Zobacz również

Horoskop na czwartek dla wszystkich znaków zodiaku

Horoskop na czwartek dla wszystkich znaków zodiaku

Największe skandale podczas finałów Pucharu Polski na Narodowym

Największe skandale podczas finałów Pucharu Polski na Narodowym