Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jednorożec na Kościuszce to nietrafiony pomysł na promocję

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Z harcmistrzem Krzysztofem Jakubcem, wychowawcą młodzieży, popularyzatorem historii, rozmawia Anna Gronczewska.

Na jednym z symboli Łodzi, czyli pomniku Tadeusza Kościuszki na placu Wolności, umieszczono wczoraj róg jednorożca i różową pelerynę. Bulwersuje to Pana?
Nie demonizowałbym tego rodzaju wydarzeń. Pomnik Tadeusza Kościuszki, tak jak wiele innych, to miejsce upamiętniające określone osoby, ich czyny. Natomiast nie są to miejsca kultu. Dlatego nie traktowałbym takiego czynu jako świętokradztwo.

Okazało się, że ten róg i peleryna zostały umieszczone za zgodą Urzędu Miasta Łodzi i prawdopodobnie stanowią akcję promującą budżet obywatelski...
Niepotrzebny jest moim zdaniem szum wokół tak zwanej stajni jednorożców, jak nazywa się przystanek przy Centralu. Zresztą nie wiem, skąd ta nazwa się wzięła. Pewnie ten, kto to wymyślił, sam siebie chciał wylansować. I wylansował, bo jest nazwa. W pobliżu ma stanąć pomnik jednorożca. W porządku, niech stanie. Jeśli zaś na pomysł udekorowania rogiem jednorożca i różową peleryną wpadł Urząd Miasta Łodzi, to moim zdaniem jest to nietrafiona promocja.

Dlaczego?
Miejscy urzędnicy powinni w zupełnie inny sposób promować budżet obywatelski, jego ideę, a nie w taki sposób. Tak więc nie traktowałbym tego jako świętokradztwo, a delikatnie mówiąc za nie najlepszy pomysł... W takich kategoriach podchodziłbym do tego, nie wdając się w związku z tym w wielkie dysputy natury patriotycznej czy wychowawczej. Jest tyle wspaniałych okazji, zdarzeń do wykorzystania w celach dydaktycznych. Tu jedynie należałoby zwrócić uwagę, że nie każde miejsce jest najlepsze do tego, by promować swoje pomysły. Nie chcę tu używać bardziej ostrych słów, choć pewnie by należało.

Z drugiej strony taka forma promocji może zachęcać ludzi, by poszli dalej. Z czasem takie dziwne „gadżety” mogą pojawić się na przykład na pomniku Jana Pawła II czy pomniku Mojżesza w parku Staromiejskim. Jest takie ryzyko?
Oczywiście, że takie ryzyko istnieje. Należałoby wskazywać, że pomnik Tadeusza Kościuszki nie jest miejscem do prezentowania szalonych, mniej czy bardziej trafionych, pomysłów. Poza tym przyzwolenie na taką sytuację może spowodować, że ktoś pójdzie dalej. Wtedy mielibyśmy do czynienia z godzeniem w uczucia religijne czy narodowe. Jednorożec na pomniku Kościuszki to nie najlepsze zestawienie. Jednak, jak wcześniej mówiłem, nie traktowałbym tego jako coś obrazoburczego, coś wokół czego należy robić jakąś straszliwą aferę. Należy tu przytoczyć Herostratesa: „Chcesz zdobyć popularność, zrób coś głupiego”. Jeśli zaczniemy przywiązywać wagę do takich nieważnych wydarzeń, to nastąpi ich eskalacja. Będzie ich więcej, bo można w ten sposób narobić tak zwanego szumu medialnego.

Myśli Pan, że Tadeusz Kościuszko, bohater narodowy, nie tylko Polski, ale rówież Stanów Zjednoczonych, by się obraził, gdyby teraz żył?
Tadeusz Kościuszko był osobą poza poziomem tego rodzaju żartu. Poza tym miał ogromne poczucie humoru. Wobec siebie potrafił być bardzo krytyczny i żartobliwy. Myślę, że on o taki „dowcip” na pewno by się nie obraził.

Prowadząc takie akcje promocyjne, trzeba się chyba kilka razy zastanowić, zanim coś się wymyśli?
Ależ oczywiście. Każda promocja, wszelkiego rodzaju działanie społeczne może mieć różny wydźwięk i jak kij mieć dwa końce - narobić pozytywnego lub negatywnego szumu. Jeśli ma to być działanie promocyjne, to był to bardzo nietrafiony pomysł. Ale oczywiście to tylko moje zdanie.

ZOBACZ TEŻ: Kościuszkorożec na placu Wolności. Kto za tym stoi [ZDJĘCIA]

Kościuszkorożec na placu Wolności. Kto za tym stoi [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki