Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jemy jaja z unijnych klatek

Alicja Zboińska
Przeciętny Polak zjada niewiele ponad 200 jaj rocznie. Ponad dwa razy mniej niż zaleca WHO
Przeciętny Polak zjada niewiele ponad 200 jaj rocznie. Ponad dwa razy mniej niż zaleca WHO 123rf
Jeszcze kilka chwil i wreszcie będą mogli złapać oddech oraz przynajmniej trochę odpocząć. Dla właścicieli kurzych ferm kilka tygodni przed Wielkanocą to najgorętszy okres w roku. Przygotowują się do nich okrągłe 12 miesięcy, a wymaga to nie lada zabiegów. Jest jednak o co walczyć, nie wyobrażamy sobie tych świąt bez jaj - zarówno w święconce, żurku, jak i w sałatkach.

Ferma Niosek Prawda, mieszcząca się we wsi Prawda, niedaleko Rzgowa, jest jedną z większych ferm w kraju. Kilkaset tysięcy niosek każdego dnia znosi tu ponad pół miliona jaj. Od kilku tygodni wszystkie kurniki są w pełni obsadzone, a dodatkowo zatrudnieni pracownicy sortują i pakują jaja, które praktycznie prosto z kurnika trafiają na sklepowe półki. Pracy jest więcej, przed Wielkanocą popyt na wszystkie rodzaje jaj wzrasta bowiem kilkukrotnie.

Żeby na wielkanocnym stole nie zabrakło kolorowych pisanek, hodowla kur musi być odpowiednio zaplanowana.

- Gdy kurka ma kilka dni, trafia do specjalnie przystosowanych pomieszczeń odchowalni, gdzie w ciepłych, przyjaznych dla siebie warunkach przebywa do 16 -18 tygodnia życia. Wówczas organizujemy przeprowadzkę dorosłych już ptaków do kurników - mówi Mieszko Kurasik z Fermy Niosek Prawda.

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca spożywanie do 10 jaj tygodniowo, a Japończycy, uważani za jeden z najzdrowszych narodów świata, zjadają ich ok. 340 rocznie

Tak duża hodowla wymaga całorocznego planowania - w okresie świąt kurniki muszą być w pełni obsadzone. Ponadto w czasie świąt kury powinny być w optymalnym wieku - około 30 tygodnia życia znoszą bowiem najwięcej jaj.

Przed Wielkanocą popularnością cieszą się zwłaszcza duże jaja, chętniej wybieramy też jaja przepiórcze. Przed świętami znacznie więcej uwagi niż zwykle klienci poświęcają na lekturę oznaczeń zarówno na samych jajach, jak i opakowaniach.

Warto więc spojrzeć na cyfry: 0 - jaja z produkcji ekologicznej, 1 - z chowu na wolnym wybiegu, 2 - z chowu ściółkowego i 3 - z chowu klatkowego.

Rozmiary jaj oznaczane są za pomocą liter od S do XL. Najmniejsze, czyli S, ważą poniżej 53 gramów, M, czyli średnie, ważą od 53 do 63 gramów. Waga jaj L (dużych) waha się od 63 do 73 gramów, a XL (bardzo dużych) przekracza 73 gramy.

Oprócz jaj tradycyjnych, zainteresowaniem wśród konsumentów cieszą się jaja z hodowli ekologicznej. Kury utrzymywane w takich gospodarstwach karmione są jedynie certyfikowanymi ekologicznymi paszami.

Tę Wielkanoc amatorzy jaj zapamiętają na długo, chociaż nie mają zbyt wielu powodów do zadowolenia. Wszystko przez ceny, które od początku tego roku biją niechlubne rekordy. Za 15 jaj w wielkości L trzeba zapłacić już blisko 14 zł, a w niektórych sklepach ceny zbliżają się do poziomu złotówki za sztukę. Ma to związek z wymianą klatek dla kur, którą Unia Europejska nakazała odpowiednią dyrektywą już w 1999 roku. Urzędnicy uznali bowiem, że kury nie mają zapewnionych odpowiednich warunków, w kurnikach było im za ciasno, muszą być więc trzymane w większych klatkach. Czas na dostosowanie się do nowych wymogów upłynął 1 stycznia 2012 roku. Nie wszyscy drobiarze zdecydowali się na wymianę klatek, a wszystko za sprawą wysokich kosztów.

Wymiana klatki tylko dla jednej kury to wydatek rzędu aż 12-15 euro. Część ferm została więc zamknięta. Wymiana jeszcze się nie zakończyła. Po apelu wielu hodowców, w tym polskich, UE zgodziła się na przedłużenie tego okresu do lipca bieżącego roku. Postawiła jednak warunki: dotyczy to tylko tych ferm, które do wymiany zabrały się przed styczniem 2012, a jaja do czasu zakończenia wymiany nie mogą trafiać do sprzedaży do sklepów, tylko do przemysłu.
Nowe klatki oznaczają także, że w kurnikach mieści się mniej ptaków niż do tej pory. W przykładowym kurniku zamiast dotychczasowych 40 tysięcy ptaków, można hodować niecałe 30 tysięcy. Ma to bezpośredni wpływ na ceny.

- Zmodernizowaliśmy wszystkie kurniki na długo przed upływem narzuconego przez Unię Europejską terminu, ale koszty produkcji wzrosły o 30 procent - ocenia Mieszko Kurasik. - Musiało się to przełożyć na wzrost cen w sklepach, w tym roku jaja do konsumpcji zdrożały nawet o 60 -80 procent, ale aż takiego wzrostu cen nie widać jeszcze w sklepach. Część handlowców postanowiła obniżyć marżę, by aż tak bardzo nie podnosić cen. Na dłuższą metę to rozwiązanie zapewne nie będzie stosowane.

Przynajmniej częściowo za tak duży wzrost cen w ostatnich tygodniach odpowiedzialne były święta. W okresie dużego popytu na dany asortyment ceny rosną, gdyż wiadomo, że konsumenci i tak nie zrezygnują z zakupów. Można więc mieć nadzieję, że po Wielkanocy ceny choć trochę się unormują.

Nie należy się jednak spodziewać znaczących obniżek, wzrost kosztów produkcji jest bowiem zbyt duży. Kolejne zawirowania na rynku jaj będziemy mieć zapewne w lipcu. Dobiegnie bowiem końca okres przejściowy - wówczas jaja z niezmodyfikowanych kurników będą musiały ostatecznie zniknąć z rynku.

O ile jeszcze kilkanaście lat temu statystyczny Polak w ciągu 12 miesięcy zjadał 260 jaj, to w latach 2007 - 2011 spożycie roczne wahało się od 205 do 207 jaj.

Trudno powiedzieć co jest powodem takiej sytuacji i czy wysokie obecnie ceny będą powodowały dalsze obniżenie konsumpcji. Swoje stanowisko przez lata zaczęli bowiem zmieniać dietetycy, którzy jeszcze kilkanaście lat temu zalecali osobom cierpiącym na choroby krążenia ograniczenie spożycia jaj do dwóch tygodniowo. Wszystko za sprawą obecnego w żółtkach cholesterolu. Dziś już wiadomo, że cholesterol owszem, jest obecny w składzie jaja, ale nie ma wpływu na wzrost zawartości tej substancji we krwi.

Co więcej, zawartość cholesterolu jest niwelowana przez obecność cennych, wielonienasyconych kwasów tłuszczowych Omega 3 i Omega 6 oraz lecytyny.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki