Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli pedagog nie zauważy dysleksji, to jego klęska [WYWIAD]

rozm. Marcin Darda
Dr Teresa Wejner-Jaworska
Dr Teresa Wejner-Jaworska archiwum
Z dr Teresą Wejner-Jaworską, prezes łódzkiego oddziału Polskiego Towarzystwa Dysleksji, rozmawia Marcin Darda.

Mamy do czynienia z wysypem zaświadczeń o dysleksji dla uczniów. To nagłe uświadomienie sobie problemu czy wybieg po przywileje na egzaminach?
O tzw. pandemii dysleksji mogliśmy mówić kilka lat temu, teraz sytuacja jest unormowana, bo liczba rodziców, zabiegających o te zaświadczenia dla uczniów, spadła. Osoba z dysleksją potrzebuje pewnego dostosowania wymagań edukacyjnych, co jednak nie jest przywilejem. Tu chodzi o próbę wyrównania szans edukacyjnych na tyle, na ile to jest możliwe. Jest tak dlatego, że jeśli ktoś ma głęboką dysleksję, to żeby nie wiem jak duża była to pomoc, i tak zawsze będzie za mało.

Czy w wiarygodny dla pedagoga sposób da się udawać dyslekcję?
Badania psychologiczne i pedagogiczne są naprawdę dokładne, ale głowy dać nie mogę, bo też zależy to od tego, kto diagnozuje. Gdy się dokładnie analizuje sprawę i zna "psychikę" tego problemu, to da się zauważyć udawanie.

Liczba dyslektyków - abstrahując od zaświadczeń - rośnie?
Ta liczba utrzymuje się na podobnym poziomie od jakiegoś czasu. Generalnie około 10 procent populacji ma prawo mieć trudności edukacyjne.

Czy dysleksja jest problemem, który przez rodzica lub pedagoga może przejść niezauważony?
Zależy od tego, jak głęboka jest dysleksja. Jeżeli nauczyciel takiego problemu nie zauważy, a są to sytuacje charakterystyczne, to jest to klęska zawodowa nauczyciela. Są prowadzone kursy i szkolenia, po których naczyciel powinien umieć zauważyć pewnego rodzaju symptomy, które upoważniałyby do przeprowadzenia dokładniejszej diagnozy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki