- Przejąłem się apelem - pisze Czytelnik. - Postanowiłem zrobić zakupy w polskim sklepie. Carrefour wykluczyłem, bo francuski. Tesco odpadło, bo brytyjskie. Lidl jest niemiecki. Portugalska Biedronka co prawda była kiedyś nasza, ale polski właściciel został zaszczuty, więc biznes sprzedał.
Nie mając pod ręką polskiego sklepu, postanowiłem kupić w zagranicznym polskie pół litra, żeby się chociaż upić patriotycznie. Obojętnie ominąłem obce whisky i koniaki. Niestety, okazało się, że patriotyczne gorzałki w rodzaju "Sobieski" czy "Zawisza Czarny" robi nam Francuz. Jako polski patriota umyśliłem więc sam sobie upędzić polskiego bimbru, ale się nie dało, bo cukier na zacier był niemiecki. Już nie sprawdzałem, kto zrobił drożdże. Skończyło się tym, że kupiłem chleb wypiekany w zagranicznym sklepie z tureckiego mrożonego ciasta.
- Przepraszam, panie Piechociński, że nie udało mi się zostać zakupowym patriotą. Za to przypomniał się wierszyk, który jako dziecko wyczytałem na drzwiach szkolnej toalety. Szedł tak: "Sraj, Polaku, sraj. Ruski zabrał kraj. Tyle tylko ci zostało, że się możesz wysrać śmiało" - zakończył Czytelnik.
Ja bardzo przepraszam za kloaczne rymy Czytelnika i patriotycznie przypominam, że w 1989 odebraliśmy nasz kraj Ruskiemu, dzięki czemu wreszcie jesteśmy na swoim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?