Trudno się Ukrainie dziwić. Z jednej strony mgliste obietnice Unii, z drugiej groźba zamknięcia rosyjskiego rynku, co skończyłoby się dla tego państwa katastrofą gospodarczą i polityczną, a kto wie, czy nie trwałym podziałem na nastawioną prorosyjsko część wschodnią i patriotycznie nastawiony zachód.
W Wilnie padły słowa, że drzwi do Unii są wciąż dla Ukrainy otwarte. To oczywiście próba ratowania twarzy ze strony unijnych polityków, ale nie tylko. To właśnie my jesteśmy tymi drzwiami Ukrainy do Unii i możemy na tym skorzystać, jeśli tylko będziemy to umieli rozegrać.
A jeśli chodzi o nas, zwykłych zjadaczy chleba, cieszmy się póki można bezwizowym wjazdem na Ukrainę. Kto wie, jak długo to potrwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?