Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalendarium niezależności: tak wyglądała droga do energetycznej suwerenności Polski

Redakcja Polska Press
Redakcja Polska Press
fot Sylwia Dąbrowa/ Polska Press
Przykład PKN Orlen pokazał przez ostatnich osiem lat, że możliwym jest takie zarządzanie państwowym przedsiębiorstwem, aby nie tylko rozwijało się, lecz również hojnie uczestniczyło w wydarzeniach sportowych, kulturalnych oraz społecznych w kraju pochodzenia. Przez ostatnich osiem lat nietrudno było wśród wielu ważnych lokalnych oraz państwowych inicjatyw natknąć się na informację o tym, że zostały one objęte sponsoringiem lub mecenatem wspomnianej spółki skarbu państwa. A wszystko to przy równoczesnym rozwoju firmy tak dynamicznym, że podmiot ten jest obecnie w setce największych biznesów świata i łapie się na bycie w 5% tych, które rozwijają się najszybciej.

Sponsor generalny polskiej piłki nożnej. Wsparcie polskich lekkoatletów, motosportów, piłki siatkowej, Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Paraolimpijskiego, wsparcie sportu amatorskiego, współpraca z narodowym Instytutem Fryderyka Chopina, Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, Akademii Operowej w Warszawie i Muzeum Narodowego w stolicy, zaangażowanie w odbudowę populacji sokoła wędrownego i wsparcie organizacji ratowniczych – to tylko część z rozlicznych inicjatyw, które PKN Orlen wsparł finansowo na przestrzeni ostatnich ośmiu lat.

Koncern multienergetyczny

- Istnieje spór między polityką Prawa i Sprawiedliwości, czyli polityką pomnażania majątku narodowego, a polityką, która była realizowana przez Platformę Obywatelską, czyli politykę wyprzedawania majątku narodowego

– tak najkrócej podsumował to wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka podczas konferencji prasowej, poświęconej pierwszemu z czterech pytań referendalnych, na które odpowiedzi Polacy udzielą już w październiku. Chodzi o pierwsze z przedstawionych przez rząd pytań: „Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?”.

Konferencja jest częścią szeroko zakrojonej akcji informacyjnej w kampanii wyborczej, podczas której rząd usiłuje przekonać Polaków co do słuszności przedsięwziętych przez siebie działań oraz propozycji programowych.

Dziś PKN Orlen to koncern multienergetyczny. W ciągu ostatnich ośmiu lat udało się doprowadzić do szeregu złożonych transakcji handlowych, które pozwoliły na wzmocnienie przedsiębiorstwa oraz rozszerzenie zakresu jego działania. Do najważniejszych fuzji należały:

Te operacje, realizujące wytyczone cele biznesowe, wpisują się w światowe trendy biznesowe, dotyczące konsolidacji sektora energetyki. Nim jednak takie połączenie stało się możliwe, Orlen przeszedł długą drogę oraz zmierzył się z różnymi modelami zarządzania czy pomysłami na przedsiębiorstwo.

Długa droga do niezależności energetycznej

Największy sukces Orlenu podczas ostatnich dwóch kadencji Prawa i Sprawiedliwości? W strefach rządowych oraz wśród części komentatorów politycznych dominuje przekonanie, że jest to całkowite uniezależnienie się Polski od ropy naftowej i gazu z Niemiec. Rok 2023 był pierwszym, kiedy do Polski nie trafiły te dwa z najważniejszych dla rosyjskiego eksportu surowców. Gdyby nie fuzja PKN Orlen oraz Lotosu, dywersyfikacja dostaw surowców energetycznych nie byłaby możliwa aż na taką skalę.

Nie zawsze jednak sytuacja ta była aż tak korzystna dla strony polskiej. Poniżej przedstawiamy kalendarium dokumentujące próby sprywatyzowania Lotosu przez poprzednie ekipy rządzące.

2001
Zgodnie z planem prywatyzacyjnym SLD, Rafineria Gdańska miała trafić w ręce podmiotu zagranicznego. Łącznie pięć spółek złożyło oferty, jedna otrzymała nawet warunkową zgodę, ale do finalizacji transakcji ostatecznie nie doszło.

2002
Rząd Leszka Millera zmienił strategię dotyczącą sektora i dał zielone światło do połączenia Orlenu z LOTOSEM. Konsorcjum Orlenu z Rotch Energy zakładało, że brytyjska spółka obejmie 50% udziałów w Rafinerii Gdańskiej, a Orlen 25%.

2003
Minister skarbu Piotr Czyżewski ostatecznie uznał, że umowa nie jest korzystna z punktu widzenia „zakładanych celów prywatyzacyjnych, przede wszystkim w obszarze rozwoju”.

2004
PKN Orlen widział szansę na włączenie aktywów Grupy LOTOS na partnerskich zasadach, powiedział wiceprezes spółki Sławomir Golonka.

„Potwierdzamy w dalszym ciągu, że z punktu widzenia racjonalnych przesłanek jest możliwość integracji tych aktywów i przyznaję, że Grupa LOTOS ma możliwość partnerskiego włączenia swoich aktywów do Orlenu.”

Minister skarbu Jacek Socha, który zapowiedział, że Grupa LOTOS wejdzie na giełdę prawdopodobnie w połowie 2005 roku, uważał, że Orlen powinien posiadać udziały w LOTOSIE, ponieważ mogą istnieć synergie między tymi firmami.

2010
Podczas swojej wizyty w Warszawie pod koniec 2010 roku, ówczesny prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew, rozmawiał o zakupie LOTOSU zarówno z premierem Donaldem Tuskiem, jak i z prezydentem Komorowskim. Rosyjski koncern Rosnieft złożył ofertę nabycia całości akcji od skarbu państwa. Tylko przez skandal, jaki wybuchł po upublicznieniu tych faktów, transakcja została wstrzymana.

2011

  • W styczniu ówczesny prezes Grupy LOTOS Paweł Olechnowicz udzielił wywiadu, gdzie mówił, że „nie neguje prywatyzacji”, która - jeśli ma dojść do skutku - to powinna odbywać się „bez pośpiechu”, a „sprzedaż powinna być odpowiedzią na zapotrzebowanie ze strony rynku, ale przede wszystkim odpowiadać interesom i państwa, i społeczeństwa”. Wypowiadał te słowa kilka miesięcy po zatwierdzeniu strategii rozwoju Grupy LOTOS oraz przed oficjalnym zakończeniem największego programu inwestycyjnego realizowanego w pierwszej dekadzie XX wieku w Polsce – Programu 10+, który zwiększył zdolności przerobu ropy naftowej w Gdańsku aż o 75% i pozwolił na pogłębienie przerobu tego surowca.
  • W marcu Donald Tusk powiedział, że „nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Nasi sąsiedzi są również od tego, abyśmy robili z nimi wspólne interesy”1.
  • W październiku, tydzień po wygranych przez PO wyborach parlamentarnych, ówczesny minister skarbu Aleksander Grad wysyłał pismo do prezesa LOTOSU. Z odtajnionego dokumentu wynika, że do procesu sprzedaży LOTOSU dopuszczono trzy firmy: węgierski MOL, holenderską Mercurię Energy (której rosyjscy akcjonariusze działali wcześniej w Polsce jako J&S) oraz rosyjsko-brytyjskie joint-venture Tiumeńskiej Kopalni Naftowej z British Petroleum (TNK-BP2). Dokument jasno pokazuje, że plan sprzedaży LOTOSU Rosjanom był realnym zamierzeniem rządu Donalda Tuska. Rząd PO chciał sprzedać nie część stacji, ale pakiet kontrolny całego LOTOSU z całą rafinerią w Gdańsku rosyjskiej firmie przejętej chwilę później przez Rosnieft.
  • W grudniu rząd Donalda Tuska zakończył bez rozstrzygnięcia proces prywatyzacji Grupy LOTOS ponieważ „w wyznaczonym na ten dzień terminie nie wpłynęły do Ministerstwa Skarbu Państwa oferty wiążące na zakup pakietu akcji Spółki.”

Równie ciekawie wygląda kwestia dotycząca wymiany handlowej z Rosją w zakresie obrotu gazem ziemnym. Co się wydarzyło w ostatnich 20 latach?

2003
Leszek Miller doprowadził do pogorszenia się sytuacji gazowej Polski i zwiększenia polskiej zależności od Kremla. Zdecydował zatrzymać projekt gazociągu Baltic Pipe.

2006
3 stycznia, czyli za pierwszych rządów Prawa i Sprawiedliwości, została przyjęta uchwała Rady Ministrów zobowiązująca do budowy gazoportu na polskim wybrzeżu. Stało się to z inicjatywy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w rozwijającym się rynku LNG dostrzegł szansę na uniezależnienie się Polski od rosyjskiego surowca i patronował idei powstania terminala importowego w Świnoujściu, który później został nazwany jego imieniem. Kilkanaście tygodni później rząd PiS powołał Zespół ds. Polityki Bezpieczeństwa Energetycznego.

2007
W czerwcu ogłoszono przetarg na projekt terminala LNG. Chwilę później odbyły się w Polsce wybory i władzę przejęła Platforma Obywatelska. Wtedy projekt stanął w miejscu. W rzeczywistości budowę gazoportu rozpoczęto dopiero w 2010 roku. Ostatecznie został uruchomiony z ponad rocznym opóźnieniem.

2009
Już po napaści Rosji na Gruzję, minister gospodarki w rządzie Tuska, Waldemar Pawlak, udał się do Moskwy. Po tej wizycie instrukcje negocjacyjne ws. umowy gazowej zostały drastycznie zmienione. Zniknęły zapisy o Baltic Pipe oraz o gazoporcie w Świnoujściu. Pojawiło się zezwolenie na zwiększenie dostaw z Rosji ponad polskie zapotrzebowanie i wydłużenie terminu kontraktu do 2037 roku.

2010
Rząd PO-PSL zawarł kontrakt, który zwiększył uzależnienie Polski od rosyjskiego gazu. Dodatkową stratą dla Polski było umorzenie 1 mld złotych długu, jaki Gazprom miał wobec spółki EuroPol Gaz SA. Chodziło o zaległe wypłaty za transfer gazu w latach 2006-2009.
Rząd Tuska doprowadził do faktycznej utraty kontroli nad strategiczną spółką energetyczną EuRoPol Gaz S.A., której własnością jest polski odcinek Systemu Gazociągów Tranzytowych Jamał–Europa.
W czasie trzech różnych kontroli NIK dopatrzył się nieścisłości we wszystkich umowach gazowych
(z lat 1993, 2003, 2010). NIK postawił zarzuty złamania polskiego prawa, niepodjęcia działań zmierzających do dostatecznej dywersyfikacji źródeł gazu, wypuszczenia z rąk polskiej kontroli nad naszym odcinkiem gazociągu jamalskiego.

2012
Podczas szczytu Rady Państw Morza Bałtyckiego premier Tusk poparł Nord Stream w imię „szacunku dla narodowej specyfiki planów dotyczących bezpieczeństwa energetycznego”.

2015
Prawie 90 proc. gazu importowanego przez PGNiG stanowił surowiec rosyjski dostarczany przez Gazprom.

2016
17 czerwca, więc już za czasów rządów PiS, do terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego przypłynął pierwszy statek z komercyjnymi dostawami skroplonego gazu ziemnego.

2022
W ujęciu rocznym – już tylko około 20 % surowca pochodziło ze Wschodu. Odejście od importu rosyjskiego paliwa miało miejsce w szczególnych okolicznościach rosyjskiej agresji na Ukrainę i manipulacji rynkowych Gazpromu – największego dostawy gazu do UE – który po raz kolejny uciekł się do szantażu i ograniczając dostawy gazu, chciał zmusić kraje Europy do uległości i nieudzielenia pomocy walczącej Ukrainie.

Polska nie ugięła się przed tym szantażem i odmówiła płatności za gaz w rublach (konieczność płatności w rublach, wbrew postanowieniom kontraktowym i europejskim sankcjom, chciał wymusić Kreml, po odcięciu Rosji od międzynarodowych systemów rozliczeń bankowych). W konsekwencji, w pod koniec kwietnia 2022 r. Gazprom zaprzestał całkowicie dostaw gazu do naszego kraju.
Aby zaspokoić zapotrzebowanie na gaz (przed wybuchem wojny na Ukrainie ok. 20 mld metrów sześciennych rocznie) Polska musi importować surowiec. Krajowe wydobycie pokrywa ok. 1/5 – 1/4 popytu – resztę trzeba sprowadzić z zagranicy. Tymczasem jeszcze w 2021 roku ponad 60%, prawie 10 mld metrów sześciennych importowanego surowca pochodziło ze Wschodu. Zastąpienie takiej ilości gazu surowcem z innego źródła było szczególnie wymagającym zadaniem, zwłaszcza, że Rosja zaczęła odcinać dostawy także do innych krajów, także tych które, jak Niemcy, Włochy i Francja, uległy szantażowi i płaciły za gaz w rublach. Brak gazu w Europie spowodował, że jego ceny wystrzeliły i pod koniec lata 2022 r. osiągnęły nigdy wcześniej nienotowany poziom 300 euro za MWh (dziś są niemal 8-krotnie niższe).
Mimo to – wbrew czarnym wizjom niektórych mediów i polityków – Polska zdołała zabezpieczyć odpowiednią ilość gazu. Udział LNG w imporcie gazu do Polski wzrósł w 2022 roku do 43 proc., do ok. 6 mld m sześc. (w 2016 r. – pierwszym pełnym roku działania terminalu było to zaledwie niecałe 9 proc.). Większość dostaw, 3,4 mld m sześc. pochodziła z USA – w ubiegłym roku Stany Zjednoczone stały się największym dostawcą gazu do Polski.
We wrześniu uruchomiono Baltic Pipe, system gazociągów o przepustowości 10 mld m³ rocznie, który połączył Polskę (przez Danię) z Norwegią – drugim po Rosji dostawcą gazu do Europy. Jednak, aby gazociąg mógł rzeczywiście wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne kraju, potrzebne były jeszcze kontrakty z dostawcami gazu, których zdobycie było szczególnie trudne w ubiegłym roku, gdy cała Europa szukała alternatywy dla rosyjskiego gazu. Za negocjacje umów odpowiadało PGNiG, który dziś jest częścią Orlen (połącznie obu spółek nastąpiło 2 listopada 2022 r.). Na sukces rozmów z kontrahentami wpłynęła perspektywa wejścia PGNiG w skład dużego, silnego multienergetycznego koncernu o stabilnej pozycji finansowej i szerokim zakresie działalności (firmy działające w Norwegii są zainteresowane nie tylko dostawami gazu i ropy, ale także współpracą w innych obszarach, między innymi przy rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii). W efekcie udało się zapewnić kontrakty, które, łącznie z własnym wydobyciem w Norwegii, prowadzonym przez Grupę Orlen, zapewnią w 2023 roku ok. 6,5 mld metrów sześciennych gazu.

Pamiętny rok 2023 - rok pełnej suwerenności energetycznej

Rok 2023 będzie pierwszym pełnym rokiem bez importu gazu z Rosji. Dostawy surowca ze wschodu zostały zastąpione amerykańskim gazem skroplonym (LNG) i dostawami gazu z Norwegii (gazociągiem Baltic Pipe).

Orlen ma zabezpieczone źródła dostaw gazu zapewniających pełne pokrycie zapotrzebowania polskich odbiorców tego surowca. Koncern podejmuje jednak dalsze kroki w celu wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jakie?

  • W styczniu 2023 r. Orlen podpisał umowę na dostawy 1 mln ton LNG (ok. 1,3 mld metrów sześciennych gazu w stanie lotnym) z amerykańską firmą Sempra Infrastructure. Dostawy będą realizowane w od 2027 r. po wybudowaniu przez kontrahenta terminalu skraplającego w Port Arthur w Teksasie. Umowa uzupełnia portfel długoterminowych kontraktów LNG, na który składają się dostawy gazu skroplonego z USA oraz Kataru o łącznym wolumenie ponad 13 mld metrów sześciennych (w stanie lotnym).
  • Ze względu na znaczenie dostaw LNG dla bezpieczeństwa kraju, Grupa Orlen rozwija własną flotę statków do przewozu skroplonego gazu. Firma zamówiła 8 nowoczesnych jednostek, które zostaną wybudowane specjalnie na jej potrzeby. Dwie z nich – „Lech Kaczyński” i „Grażyna Gęsicka” już pełnią służbę i zrealizowały do tej pory 5 dostaw amerykańskiego LNG do Świnoujścia (pierwsza dostawa, na pokładzie „Lecha Kaczyńskiego” miała miejsce 11 marca 2023 r.). Dwa kolejne gazowce zostaną oddane do użytku w 2024 roku, a pozostałe cztery - w 2025. Każda z jednostek jest w stanie przetransportować ok. 70 tys. ton LNG, czyli 100 mln metrów sześciennych gazu – tyle ile średnio zużywają wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce przez ok. tydzień. Posiadanie własnych środków transportu LNG jest dodatkowym wzmocnieniem bezpieczeństwa gazowego: umożliwia własny odbiór gazu z terminali skraplających, ułatwia planowanie dostaw i zmniejsza zależność od zewnętrznych armatorów.
    Flota Orlen budowana jest w oparciu o czarter długoterminowy. Każda jednostka została wyczarterowana na 10 lat z możliwością przedłużenia. W tym czasie statki są do wyłącznej dyspozycji polskiego koncernu. Tak długi okres czarteru uprawnia m.in. do nadania własnych nazw jednostkom.
  • Orlen zabezpiecza również możliwość odbioru ładunków LNG. 18 sierpnia 2023 r. spółka podpisała umowę na rezerwację całej przepustowości (mocy regazyfikacyjnych) nowego polskiego terminala, który powstanie w Zatoce Gdańskiej. Terminal umożliwi sprowadzenie ponad 6 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Orlen ma również zarezerwowaną pełną przepustowość terminala im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która wynosi 6,2 mld metrów sześciennych gazu, a od przyszłego roku wzrośnie do 8,3 mld metrów sześciennych. Ponadto Grupa ORLEN rezerwuje część przepustowości terminala LNG w litewskiej Kłajpedzie. To również wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski – gaz sprowadzony przez Orlen do Kłajpedy (do tej pory prawie 0,9 mld metrów sześciennych) może być przesłany do Polski, dzięki uruchomionemu w ubiegłym roku połączeniu gazowemu Polski z Litwą.
  • Orlen inwestuje również w rozwój własnego wydobycia. W Polsce, gdzie zasoby gazu są ograniczone, celem jest utrzymanie produkcji gazu na poziomie ok. 3,5-4 mld metrów sześciennych. Znacznie lepsze perspektywy wzrostu wydobycia są w Norwegii, gdzie do niedawna działały dwie polskie spółki wydobywcze PGNiG Upstream Norway (PUN) i Lotos Exploration&Production Norge. W maju 2023 r. Orlen połączył ich działalność. Dzięki temu powstał silny gracz na tamtejszym rynku: PUN należy do 10 największych firm w Norwegii pod względem zasobów gazu i wydobycia, pod względem liczby koncesji (98) ma miejsce w pierwszej piątce. Grupa ORLEN już teraz wydobywa w Norwegii porównywalną ilość gazu co w Polsce (ok. 3,5 mld metrów sześciennych), ale ta ilość będzie szybko rosła. Zgodnie ze strategią ORLEN2030, do końca dekady wzrośnie do 6 mld metrów sześciennych i będzie stanowić połowę całego wydobycia własnego koncernu. Oznacza to, że Orlen będzie mógł zapełnić własnym gazem prawie całą zarezerwowaną przepustowość gazociągu Baltic Pipe, co jeszcze bardziej wzmocni bezpieczeństwo gazowe kraju.
  • Bardzo ważnym elementem gwarantującym dostawy gazu są magazyny tego surowca. Orlen jest właścicielem 7 podziemnych magazynów gazu, w których można zgromadzić 3,4 mld m metrów sześciennych gazu. Obecnie magazyny są już zapełnione w 93 %. Magazyny odgrywają istotną rolę w okresie zwiększonego zapotrzebowania na gaz (np. zimą, kiedy uzupełniają dostawy z importu i wydobycie krajowe), a także w przypadkach kryzysowych (np. uszkodzenia dużego gazociągu importowego, choć do niedawna główną obawą było zakręcenie kurka przez Rosję). Dlatego Orlen planuje dalsze zwiększenie pojemności magazynowych, a spółka szykuje inwestycje w Podziemnym Magazynie Gazu Wierzchowice, która zwiększy jego pojemność z 1,3 mld do 2,1 mld metrów sześciennych. Po realizacji tej inwestycji możliwości magazynowania gazu w Polsce wzrosną aż o 1/4.
od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kalendarium niezależności: tak wyglądała droga do energetycznej suwerenności Polski - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki