Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamila Witkowska z ŁKS Commercecon: Zdarzyło mi się to po raz pierwszy

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Kamila Witkowska
Kamila Witkowska Fot. Krzysztof Szymczak
ŁKS Commercecon Łódź wygraną 3:2 z Volero Le Cannet w ostatniej kolejce CEV Ligi Mistrzyń przypieczętował historyczny awans do ćwierćfinałów tych prestiżowych rozgrywek. - Wiedziałyśmy, że ten mecz potrwa długo - powiedziała po spotkaniu Kamila Witkowska, środkowa Łódzkich Wiewiór.

ŁKS Commercecon Łódź już od kilku lat reprezentuje Polskę w europejskich pucharach. Do tej pory jednak Łódzkie Wiewióry w Lidze Mistrzyń kończyły rywalizację w fazie grupowej. Awans do ćwierćfinałów to zatem dla łódzkiego zespołu wydarzenie, które zapisze się na kartach historii. Ale jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia.

- Myślę, że tak, ale przede wszystkim bardzo mnie cieszy to, że razem z moim klubem ŁKS-em weszliśmy do najlepszej ósemki. Sama też indywidualnie się z tego cieszę, bo jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło przy tylu latach grania - powiedziała po meczu Kamila Witkowska. - Na pewno będzie to fajne doświadczenie. Wiadomo, że będziemy się starały zrobić co w naszej mocy. Przeciwnik jest bardzo mocny, ale na pewno ma jakieś swoje słabsze elementy, które będziemy się starały wykorzystać. Przede wszystkim musimy się skupić na naszej grze, na tym, żeby nie popełniać tylu błędów, ile popełniłyśmy nawet w meczu z Volero. Musimy się też troszeczkę mniej stresować przy sytuacjach, na które nie mamy wpływu i przede wszystkim być cierpliwe, bo przeciwnik też ma prawo obronić piłkę.

Środkowa ŁKS Commercecon Łódź, wybrana MVP meczu, śmiała się po ostatnim gwizdku, że zespół zagrał pięć setów, aby dostarczyć kibicom emocji. - Zawsze mówimy sobie przed meczem: „Dzisiaj pięć setów.”, żeby kibice mogli sobie posiedzieć w hali, a później z uśmiechem położyć się do łóżeczka. Wiedziałyśmy, że ten mecz potrwa długo. Już we Francji grałyśmy długie spotkanie, więc wiedziałyśmy, że dziewczyny przyjechały tu po zwycięstwo. Cieszy jednak wynik i przede wszystkim to, że wytrzymałyśmy presję. Jedziemy dalej!
Uśmiech na twarzy towarzyszył po meczu również trenerowi Alessandro Chiappiniemu.

- Jestem naprawdę szczęśliwy, bo mieliśmy trudną drogę do ósemki. Nie zaczęliśmy najlepiej i mam tu na myśli rozgrywki grupowe, nie tylko ten mecz. Powoli jednak podnosiliśmy poziom swojej siatkówki. Mecz z Volero był naprawdę trudny, ale jestem dumny z dziewczyn i ich mentalnej strony. Były bardzo skupione i agresywne w grze. Widać było wolę walki i myślę, że to było kluczowe. W pierwszym secie zaczęliśmy dobrze, ale później mieliśmy problemy, bo drużyna przeciwna zagrywała bardzo agresywnie. Musieliśmy uświadomić sobie, że nie możemy odpuścić meczu tylko dlatego, że mamy problem w przyjęciu. Zmieniliśmy swoje podejście i zaczęliśmy grać swoje niezależnie od tego, co się działo dalej w meczu. Jestem dumny z drużyny, którą widzieliśmy na boisku.

W ćwierćfinale przeciwnikiem ŁKS Commercecon Łódź będzie Vero Volley Milano. Czy trener Chiappini jest zadowolony, że wróci chociaż na chwilę do Włoch? - Tak, bo minęło już sporo czasu od kiedy tam byłem i nie pamiętam już, kiedy ostatni raz grałem mecz we Włoszech. Miło będzie więc tam wrócić. Oczywiście wiemy, że to bardzo silna drużyna, ale takie mecze zagramy z przyjemnością, bo to dla nas zawsze okazja, żeby czegoś się nauczyć i podnieść swój poziom. Nie mogę się więc tego doczekać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki