Czułam się komfortowo
– To były udane dla mnie mistrzostwa, pierwsze z tak dużym dorobkiem złotych medali. Szczerze mówiąc sama jestem zaskoczona tym progresem, bo ostatnio nie czułam się komfortowo na lodzie. Zmieniłam nastawienie i dałam z siebie wszystko na każdym dystansie i to zaowocowało. Po prostu jadę swoje i cieszę się każdym startem – mówiła Bosiek.
W drużynowym sprincie, podobnie jak w rywalizacji kobiet, triumfowali zawodnicy Pilicy Tomaszów Mazowiecki. Wcześniej w Arenie Lodowej rywalizowali specjaliści w najdłuższych biegach. W rywalizacji kobiet na 5000 metrów swój drugi złoty medal wywalczyła Magdalena Czyszczoń (AZS AWF Katowice), która wcześniej triumfowała na dystansie 3000 metrów.
– Tym bardziej się cieszę, że w tamtym roku nie mogłam wystartować na pięć kilometrów. W ogóle tamten rok był dla mnie bardzo ciężki, ale pokazał mi, że warto walczyć i się nie poddawać. Zawsze porażki powinny bardziej budować, niż rujnować. Cieszę się, że się z tego podniosłam – mówiła Czyszczoń.
– Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego stanął na wysokości zadania, zapewnił nam kolejne starty, jakimi będą mistrzostwa Polski w wieloboju i w spricie, dzięki czemu znów będziemy mogli rywalizować w Arenie Lodowej. Wprawdzie bez publiczności, ale na pewno wszyscy damy z siebie wszystko – cieszyła się Bosiek.
Dwie drużyny Pilicy na podium
Podobnie dwa medale zdobyli tomaszowianie w sprincie drużynowym. Złoto wywalczyła Pilica I w składzie: Jakub Piotrowski, Mateusz Owczarek, Damian Żurek, a brąz – Pilica II: Kacper Abratkiewicz, Szymon Wojtakowski, Michał Kopacz.
Z kolei wśród mężczyzn na dystansie dziesięciu tysięcy metrów triumfował Szymon Palka (GKS Stoczniowiec Gdańsk), dla którego był to czwarty złoty medal. Wcześniej był najlepszy w rywalizacji na 5000 metrów, w biegu ze startu wspólnego oraz w biegu drużynowym).
Zawodnik Stoczniowca Gdańsk mógł być zadowolony także z dorobku swojego klubu, bo ze wszystkich konkurencji w rywalizacji mężczyzn gdańszczanie oddali tylko jedno złoto – w drużynowym sprincie. – Na pewno dla klubu zrobiliśmy naprawdę dobrą robotę. Fajnie, że mogliśmy wystartować, bo przecież pandemia mogła spowodować, że w ogóle nie byłoby żadnych startów – dodał Palka.
Z zawodów i ich poziomu zadowolony jest prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Rafał Tataruch. – Pełni niepewności czekaliśmy, aż mistrzostwa się rozpoczną, bo przecież sytuacja jest dynamiczna i wszystko może się wydarzyć. Staramy się pilnować dystansu społecznego, zawody odbyły się bez udziału publiczności. Wiadomo, że zawodnicy trochę na to narzekają, ale rozumieją, że nie ma innego wyjścia. A poziom sportowy? Naprawdę były fajne wyniki, widać było chęć walki i głód rywalizacji. Wydaje mi się, że mogli mieć z tyłu głowy, że być może to był ostatni start. Nie wiemy przecież jak będzie – mówił Tataruch.
Impreza mogła odbyć się dzięki wsparciu wielu sponsorów, na czele z PGE Polską Grupą Energetyczną S.A. – Myślę, że PGE jest zadowolona ze współpracy z nami, my bardzo jesteśmy zadowoleni. Dziękujemy za to wsparcie – dodał prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
Kolejne imprezy w Arenie Lodowej w Tomaszowie
W najbliższych tygodniach w Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim zaplanowane są dwie kolejne imprezy – w dniach 21-22 listopada odbędą się mistrzostwa Polski w wieloboju, a tydzień później mistrzostwa Polski w sprincie.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?