Najpewniej uprawy GMO będą w Polsce w ilościach, o jakich się nam nie śni. GMO ma wpływowych propagatorów. Jednym z nich jest europoseł SLD Wojciech Olejniczak, były minister rolnictwa. Ten potrafił nawet posłużyć się porównaniem, które sugerowało, że wprowadzone przed laty w Polsce pszenżyto też jest efektem manipulacji genetycznej. Niedouczony? Każdy średnio wyedukowany rolnik wie, że w odróżnieniu od kukurydzy GMO wciskanej nam przez Amerykę, pszenżyto od zawsze występuje w naturze.
Z kolei niejaki Kazimierz Plocke z PO, lekarz i wiceminister zdrowia, zamartwiał się niedawno, że bez GMO świat nie wyżywi 10 miliardów ludzi - tyle ma nas być w 2050. Czy to nie jest dziwne, że jakiś doktorek z małego kraju martwi się, co będzie jeść ludzkość za 40 lat? Zamiast myśleć, czy GMO jest szkodliwe dla zdrowia albo przynajmniej, jak skrócić kolejki do lekarzy specjalistów. A jeśli idzie o wyżywienie ludzkości, panie doktorze, to skuteczniejsze niż GMO byłoby regularne wysyłanie prezerwatyw do krajów, gdzie przyrost naturalny rośnie w postępie geometrycznym.
No, ale nie idzie o to, co ludzie będą jeść i czym się zanieczyści środowisko. Idzie o to, żeby amerykański koncern zrobił w Polsce biznes.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?