Rodzice są przerażeni, bo ich dzieci boją się chodzić na lekcje religii. Wszystko przez katechetkę. Rodzice poskarżyli się dyrekcji szkoły. Dzieci opowiedziały im, że katechetka krzyczy i niewłaściwie się wyraża. Teraz dyrekcja wyśle katechetkę na... kursy doszkalające. To ma poprawić sytuację na lekcjach.
Według relacji rodziców katechetka miałaby na przykład zwrócić się do 12-letniego ucznia słowami "Ty szmato".
- Do nas takie szczegóły nie dotarły. Jednak w ostatni piątek rodzice przyszli do wicedyrektor szkoły. Powiedzieli, że katechetka podnosi głos na dzieci. Poskarżyli się, że niewłaściwie się do nich odnosi - mówi Sławomir Ruciński, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 110 w Łodzi. - Nie była to dla nas nowość.
W środę - jak się dowiedzieliśmy w sekretariacie - dyrektor placówki zawiózł do łódzkiej kurii kolejne pismo w sprawie niewłaściwego zachowania katechetki.
- To druga skarga na tę katechetkę. Pierwsza wpłynęła na początku ubiegłego roku szkolnego. Poprzednim razem również napisałem informację w tej sprawie do kurii. Nie otrzymałem jednak żadnej odpowiedzi. W piśmie zwróciłem uwagę na to, że katechetka może stosować złe metody pedagogiczne - twierdzi dyrektor.
Katechetka od kilku lat uczy religii w Szkole Podstawowej nr 110. Prowadzi lekcje w klasach IV - VI oraz w oddziale przedszkolnym.
Ruciński podkreśla, że rozmawiał o problemie z księdzem proboszczem oraz z katechetką. Żeby poprawić sytuację, skieruje teraz nauczycielkę katechezy na kursy doszkalające.
- Kursy dotyczą umiejętności doskonalenia pracy własnej oraz w zespole - mówi Ruciński. - Po rozmowie z dyrekcją katechetka doszła do pewnych refleksji. Ma zastanowić się nad swoim zachowaniem i nad metodami wychowawczymi, jakie stosuje. Powiedziała m.in., że już nie będzie niewłaściwie zwracać się do uczniów.
W sprawie nie może interweniować kuratorium.
- Kwestią katechetów, księży i religii zajmuje się kuria - tłumaczy Jan Kamiński, łódzki kurator oświaty.
Ruciński zaznacza, że czeka teraz, żeby rodzice i uczniowie zgłaszali mu konkretne przypadki nieodpowiedniego zachowania katechetki.
- Nie zostawimy tej sprawy - zapewnia Ruciński.
Ksiądz Rafał Leśniczak, dyrektor biura prasowego łódzkiej kurii, podkreśla, że problemem zachowania katechetki powinien zająć się wydział katechetyczny, a nie gazeta.
- Zapraszam dyrektora i rodziców do kontaktu z wydziałem katechetycznym - mówi Leśniczak. - W życiu zdarzają się napięcia na linii uczeń - nauczyciel. To pole do wspólnej pracy wychowawcy klasy, dyrektora, katechetki, rodziców i uczniów. Ważna jest odrobina dobrej woli.
Szkoły z województwa łódzkiego zbierają właśnie deklaracje z decyzją, czy uczeń będzie chodził na lekcje religii, etyki, na oba te przedmioty czy na żaden. W Łodzi jest największy odsetek uczniów niechodzących na katechezy w szkołach. Tylko w Wieluniu jest podobnie jak w Łodzi. Według szacunków w Łodzi etykę wybiera ponad 2.200 uczniów (na ponad 63 tysięcy podopiecznych placówek). Co ważne, wzrasta popularność etyki nawet w szkołach podstawowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?