Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Kik: Kaczyński populistyczny, a Tusk propagandowy

Marcin Darda
Kazimierz Kik
Kazimierz Kik Andrzej Wiktor / Polskapresse
Z prof. Kazimierzem Kikiem, politologiem z Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego, rozmawia Marcin Darda

Kto wygrał sobotni wyścig na przemówienia inaugurujące kampanię do europarlamentu: Jarosław Kaczyński czy Donald Tusk?
Nie ma zwycięzcy, ale rzeczywiście był to rodzaj konkurencji - zarówno Tusk i Kaczyński licytowali się na to, który jest bardziej proukraiński i jednocześnie bardziej antyrosyjskimi. To nie jest dobre z dwóch powodów, mianowicie takich, że wygląda na to, iż konflikt Ukrainy z Rosją będzie osią tej kampanii narzuconą przez dwie partie z największym poparciem. To z kolei oznacza, że problemy Europy, integracji europejskiej, problemy i kryzysy w kwestiach integracyjnych, polskiej wizji rozwiązania tych problemów, być może nawet nie zeszły na drugi plan, tylko po prostu przestały istnieć. To tak, jakby Ukraina stała się polską racją stanu i nie istniało nic poza tym. Takie podejście może tę kampanię rozmyć.

Ale Jarosław Kaczyński od czasu prezentacji nowego programu PiS zmienił znacząco swoją retorykę.
Nie tylko Kaczyński, Tusk także. Proszę zwrócić uwagę, że dopiero od niedawna obserwujemy premiera Tuska nie w roli zwolennika umiarkowanej polityki wobec Rosji, ale w roli wręcz jej przeciwnika. Z kolei Kaczyński stał się niemal euroentuzjastą, bo z tego co mówił można było wyprowadzić takie wnioski, jakby dostrzegł rolę zjednoczonej Europy w tym jak on postrzega Polskę. W tej części wystąpienia Kaczyński znów się ścigał z Tuskiem twierdząc, że to PiS szybciej od PO dostrzegło to, co się na Ukrainie może wydarzyć. Jednak moim zdaniem ta ukraińska część konwencji jest tylko podejściem taktycznym, bo już druga część wystąpienia Kaczyńskiego była ułożona nie pod europejskie wybory, tylko krajowe. To była moim zdaniem bardzo solidna porcja populistycznych obietnic w kontekście bardzo szerokiego problemu bezpieczeństwa: od walki z przestępczością po służbę zdrowia. Kaczyński przypominał po prostu nowy, bardzo socjalistyczny program PiS.

A te retoryczne wycieczki premiera Tuska przeciw Rosji to nie był populizm?
Były w wystąpieniu premiera Tuska wątki pewnego zafałszowania, wynikające po prostu z propagandowego podejścia do problemu. Proszę zwrócić uwagę, że Tusk postawił sprawę tak, jakby od tego co się dalej będzie działo z Ukrainą zależały losy całej zjednoczonej Europy, niemalże jej przetrwania, a zdecydować o tym mają wyniki zbliżających się wyborów. Czyli z jednej strony mamy Ukrainę wyznaczoną do roli polskiej racji stanu, co oznacza, że z drugiej strony mamy bardzo antyrosyjski kurs. To jest podejście czysto propagandowe, koniunkturalne i po prostu szkodliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki