Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedyś marzyli o secie, później zabrali złoto

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Mariusz Wlazły pamięta całą rywalizację PGE Skry Bełchatów z Asseco Resovią Rzeszów, sięgającą sezonu 2004/2005
Mariusz Wlazły pamięta całą rywalizację PGE Skry Bełchatów z Asseco Resovią Rzeszów, sięgającą sezonu 2004/2005 Sylwia Dąbrowa
Pierwszych dwadzieścia meczów PGE Skry Bełchatów i Asseco Resovii Rzeszów wygrali ci pierwsi. Piętnaście z nich aż 3:0! Rywalizacja obu klubów od dawna elektryzuje siatkarskich kibiców w całej Polsce.

W czasie ostatnich dwunastu sezonów w PlusLidze tylko raz - przed rokiem - zdarzyło się, by złote medale nie pojechały do Bełchatowa lub Rzeszowa. To Asseco Resovia w 2012 roku przerwała dominację PGE Skry w polskiej siatkówce. W niedzielę o godz. 17.30 bełchatowianie podejmą Asseco Resovię w łódzkiej Atlas Arenie w pierwszym meczu półfinału PlusLigi.

Bilans dla rzeszowian jest fatalny, bo spośród 51 meczów ligowych - w różnych fazach rozgrywek - aż 35 wygrali zawodnicy Skry. Przez pierwsze lata bełchatowianie regularnie zwyciężali, a gracze z Rzeszowa marzyli o wygraniu seta. W Bełchatowie Resovia wygrała pierwszą partię dopiero w dziesiątej próbie, a u siebie było niewiele lepiej, bo z ośmiu kolejnych przegranych meczów aż sześć zakończyło się zwycięstwami Skry 3:0.

Pierwszy raz Asseco Resovia wygrała z PGE Skrą w półfinale sezonu 2009/2010 - oczywiście jeden mecz, trzy pozostałe przegrała i nie wywalczyła awansu - ale to był moment, od którego rywalizacja dwóch największych klubów PlusLigi się wyrównała. Bo jeśli wyrzucimy dziewiętnaście pierwszych zwycięstw PGE Skry to bilans będzie remisowy!

Były spotkania, które na zawsze przeszły do historii polskiej siatkówki. W 2012 roku obie drużyny zmierzyły się w ligowym finale, rozgrywanym do trzech zwycięstw. Dwa pierwsze mecze w Bełchatowie niespodziewanie zakończyły się dwoma zwycięstwami rzeszowian. Wprawdzie trzeci mecz w Rzeszowie bełchatowianie wygrali 3:1, ale tylko przedłużyli rywalizację o jeden dzień. W czwartym spotkaniu Asseco Resovia wygrała 3:0 i odebrała PGE Skrze mistrzostwo Polski. To było sensacyjne wydarzenie, bo przecież Skra wygrała siedem poprzednich sezonów, a do fazy play-off przystąpiła z pierwszej lokaty.

Wspomnienia ze straconego mistrzostwa są mniej bolesne, niż to, co stało się rok później. Słabsza gra obu drużyn w rundzie zasadniczej sprawiła, że już w pierwszej rundzie play-off PGE Skra i Asseco Resovia musiały się zmierzyć. Zespoły rozegrały pięć kapitalnych meczów, z których aż trzy zakończyły się tie-breakami. W piątym spotkaniu w Rzeszowie PGE Skra wygrywała na początku piątej partii, później był jeszcze remis 9:9, ale ostatecznie dwoma punktami wygrali gospodarze.

Dwa lata później bełchatowianie dostali doskonałą okazję do rewanżu, bo obie drużyny znów zmierzyły się w finale. Tym razem gra była krótka, bo w trzeci meczach PGE Skra przegrała zaledwie dwa sety i świętowała odzyskanie mistrzostwa.

Historyczny był też mecz z listopada 2014 roku, bo to jedyne starcie ligowe, które kiedykolwiek PGE Skra rozegrała w Łodzi. Bełchatowianie w Atlas Arenie rozbili Asseco Resovię w trzech krótkich setach.

Niedzielny mecz zapowiada się pasjonująco, być może też na zawsze wpisze się do historii. Bilety można ciągle jeszcze kupować na portalu eBilet.pl oraz w punktach stacjonarnych, m.in. salonach Empik oraz Atlas Arenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki