Michał Łuczak, kierowca MPK od 5 lat, już kilka razy wzywał do swoich pasażerów karetki pogotowia i nie widzi w tym nic wyjątkowego. W czwartek (1 października) został jednak potraktowany jak bohater, pasażerka osobiście podziękowała mu za uratowanie życia.
- Chociaż pani dziękowała mi ze łzami w oczach, to nadal uważam, że nie zrobiłem nic wielkiego. Gdy zostałem zawiadomiony, że jedna z pasażerek jest tak słaba, że nie może się podnieść, wezwałem pogotowie. Pojechałem też od razu na krańcówkę, bo właśnie tam czekała karetka - wspomina pan Michał. - Pasażerka trafiła do szpitala na 10 dni.
Niestety, nie zawsze wszystko kończy się szczęśliwie. Nie udało się uratować mężczyzny, którego reanimował kierowca Zbigniew Marusik. Prowadzący usłyszał, jak kobieta stojąca na przystanku wzywa pomocy. Jej mąż zasłabł, a przechodnie oprócz wezwania karetki nie udzielili innej pomocy. Reanimację podjęto za późno.
Również tylko Cezary Kraszewski udzielił pomocy w przychodni przy ul. Zgierskiej. Gdy oczekiwał na badania upoważniające go do podjęcia pracy w MPK jako kierowca, w gabinecie rzucił się na lekarza pacjent, który już trzykrotnie nie przeszedł badań. Pan Cezary obezwładnił go do czasu przybycia policji. Kierowca otrzymał finansowe podziękowanie od przychodni.
CZYTAJ TEŻ:
- Kierowca MPK reanimował pasażera w rytm przeboju Ich Troje
- Konkurs na najlepszego kierowcę autobusu MPK Łódź
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?