Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kim warto wzmocnić piłkarską drużynę ŁKS czyli pospekulujmy

R. Piotrowski
Piotr Celeban ostatni mecz w ekstraklasie w barwach Śląska Wrocław rozegrał we wrześniu [Fot. Paweł Relikowski]
Kto i dlaczego powinien wzmocnić zespół „Rycerzy Wiosny” zimą? Odpowiedzi na te pytania próbujemy znaleźć wraz z Jakubem Olkiewiczem, piłkarskim ekspertem doskonale zorientowanym w ekstraklasowych realiach.

Krzysztof Przytuła zdradził kilka dni temu w rozmowie z „Gazetą Krakowską”, że w przerwie zimowej do zespołu prawdopodobnie dołączą nowi zawodnicy – Myślę, że będą jakieś ruchy transferowe, pracujemy nad tym. Nie jest to jednak łatwe – stwierdził dyrektor sportowy łódzkiego klubu.

Nie mamy zielonego pojęcia na kogo zagiął parol szef pionu sportowego ŁKS, postanowiliśmy się więc zastanowić, gdzie ta ełkaesiacka dziś ciut przykrótka marynarka wymaga krawieckiego retuszu.

- Jak na dłoni widać, że ŁKS ma dwa poważne problemy. Po pierwsze: potrzebny jest wzór do naśladowania, który pozwoliłby rozwinąć skrzydła Maksymilianowi Rozwandowiczowi oraz przede wszystkim Janowi Sobocińskiemu – twierdzi doskonale zorientowany w ekstraklasowych realiach Jakub Olkiewicz. Redaktor portalu weszlo.com zawsze wie, co w piłkarskiej trawie piszczy, więc to jego zapytaliśmy o opinię w kwestii ewentualnych wzmocnień łódzkiego beniaminka. – Mam na myśli środkowego obrońcę, który potrafi ustawić się na boisku, dysponuje nienagannym odbiorem, dobrym wyprowadzeniem piłki oraz centymetrami niezbędnymi do wygrywania pojedynków główkowych – wyjaśnia Olkiewicz.

Któż zatem mógłby zostać takim boiskowym mentorem Jana Sobocińskiego, Maksymiliana Rozwandowicza, Kamila Juraszka i Macieja Dampca, bo tymi stoperami dysponuje obecnie trener Kazimierz Moskal?
- Prowadziliśmy w zaufanym gronie dyskusje na temat defensorów, którzy spełniają wszystkie wspomniane warunki i uznaliśmy, że przydałby się tutaj Kamil Glik lub Sergio Ramos. Jako że obaj są raczej poza zasięgiem, zdaję się na instynkt Krzysztofa Przytuły. A tak serio, to odnoszę wrażenie, że na rynku jest dziś niewielu stoperów pasujących do ełkaesiackiej wizji futbolu. Osobiście widziałbym w ŁKS na przykład Macieja Dąbrowskiego lub Piotra Celebana, czyli zawodników zasłużonych, doświadczonych, ogranych i z różnych względów odstawionych ostatnio odpowiednio w Zagłębiu Lubin i Śląsku Wrocław na boczny tor. Sprowadzenie takiego piłkarza powinno pozwolić zachować dyscyplinę finansową, a jednocześnie zdołałoby moim zdaniem wzmocnić tak szatnię, jak i drużynę na boisku – twierdzi Jakub Olkiewicz i dodaje, że należałoby zastanowić się także nad znalezieniem zmiennika dla Adriana Klimczaka. – Wiemy, jak opłakana w skutkach dla ŁKS okazała się jego kontuzja – zauważa Olkiewicz.

Ełkaesiacy mają kłopoty w defensywie. W tym sezonie stracili, podobnie jak i Wisła Kraków już 29 goli (najgorszy wynik w ekstraklasie), ale zdaniem naszego eksperta włodarze łódzkiego klubu powinni zastanowić także nad sprowadzeniem napastnika.

- Poszukałbym kogoś, kto zapewniłby trenerowi większe pole manewru taktycznego. Obecnie mamy trzech zawodników o dość podobnej charakterystyce [Łukasz Sekulski, Rafał Kujawa, Jewhen Radionow – przyp. red.]. Być może ściągnięcie bardziej mobilnego napastnika, typowego lisa pola karnego, szybkiego i sprytnego snajpera, odciążyłoby nieco skrzydłowych – zastanawia się dziennikarz portalu weszlo.com, a gdy pytamy go o nazwiska, odpowiada: - Idealny byłby Patryk Klimala, ale ciekawy jestem też jak poradziłby sobie w Łodzi na przykład Paweł Tomczyk, mistrz Polski w barwach Piasta Gliwice, dziś zawodnik Lecha Poznań – mówi Jakub Olkiewicz pochylając się nad kartką papieru, na której zapisaliśmy nazwiska wszystkich zawodników obecnej drużyny ŁKS. Czy zdaniem dziennikarza część z tych nazwisk należałoby skreślić grubym flamastrem już tej zimy?

- Zawiedli w tej rundzie tak naprawdę wszyscy, zresztą chyba nie ma dziś w kadrze ŁKS piłkarza, który byłby w pełni zadowolony ze swojej postawy. Nikogo jednak na tym etapie jeszcze bym nie skreślał. Już kilka razy okazało się przecież, że zmiennicy nie są gorsi od tzw. pierwszego garnituru. A przecież zwycięstwo nad Cracovią ełkaesiacy odnieśli bez pomocy Michała Trąbki, Piotra Pyrdoła czy Dragoljuba Srnicia – dodaje Jakub Olkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki