Ale gdy Klemm, który właśnie robi spektakl o współczesnej Łodzi, mówi o kilometrach pustostanów w centrum, trudno zbyć to milczeniem. Grupa klakierów zawyje: spławić malkontenta, co nie wie, że "Łódź buduje/kreuje/inwestuje"! Lecz warszawiak Klemm ma pewną świeżość w oku, której nie mają łodzianie nawykli do wyglądu ulic i kamienic.
Spójrzmy na aleję Kościuszki od Zamenhofa po Bałuty, jak znikają z niej firmy: Poczta Polska, Dalkia, kino Capitol, Orange, już siedzibę sprzedaje Bank PKO, za chwilę Wydział Filologiczny UŁ pryśnie na Radiostację. "Przywrócę Łodzi świetność. Już wkrótce nowa ziemia obiecana zacznie się odradzać" - tak w 2010 roku w spocie wyborczym wieszczyła Hanna Zdanowska, "kobieta nieprzeciętna, piękna i mądra", jak kadził jej Marian Lichtman.
Wielu uwierzyło. A teraz oglądają banery z napisami: "Wynajmę wieżowiec". A prezydent brnie uparcie: "Apeluję, pozwólcie zmieniać Łódź" (cytat z listu do radnych z 2013 roku). Oddać kilka lokali kreatywnym to pryszcz i igraszka przy potężnym procesie znikania firm z ulic. Na szczęście, jak czytam w naszej gazecie, "Ławki na Pietrynie będą częściej myte". Od razu się uspokajam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?