Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolory Polski podkreślają wyjątkowość naszego regionu

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
dariusz kulesza/filharmonia łódzka
Koncert „Harfy Papuszy” zakończył jubileuszową, 20. edycję Wędrownego Festiwalu Filharmonii Łódzkiej „Kolory Polski”. To, co przez dwie dekady udało się dzięki temu wydarzeniu zbudować, jest wartością daleko wykraczającą poza tradycyjny dorobek instytucji kulturalnych.

Finałowy koncert „Kolorów Polski” zachwycił klasą wykonawców. Program wypełnił poemat symfoniczny „Harfy Papuszy” Jana Kantego Pawluśkiewicza, który znalazł się na ścieżce dźwiękowej filmu „Papusza” Krzysztofa i Joanny Krauzów z 2013 roku. W Łodzi utwór, zawierający wiersze Papuszy śpiewane w języku romskim, wybrzmiał z intensywnością i wyrazistością może nawet większą, niż wskazywałaby sama kompozycja, za sprawą pierwszorzędnych solistów i zespołów łódzkiej filharmonii. Elżbieta Towarnicka po raz kolejny udowodniła, iż jest sopranistką genialną, o nie tylko niespotykanych możliwościach wokalnych, obdarzoną głosem o sile pancernego działa, ale też potrafiącą w ułamku sekundy skumulować w dźwięku ładunek emocjonalny równy bombie atomowej. Piękny, ogarniający słuchacza, ciemny mezzosopran zaprezentowała Magdalena Idzik; zachwycająco, z poruszającą i przejrzystą interpretacją zaśpiewała Joanna Freszel, sopranistka. Paniom towarzyszył równie znakomity, o nienagannej prezencji baryton Tomasz Rak.

Dawid Ber świetnie przygotował dobrze dysponowany Chór Filharmonii Łódzkiej, Orkiestrę FŁ poprowadził z pasją i widoczną przyjemnością Jakub Chrenowicz. Pełne barw (choć migające i obracające się kolorowe światełka były już krokiem za daleko) zakończenie kolejnej udanej edycji, jednego z najważniejszych i najlepiej pomyślanych festiwali odbywających się w Łodzi i regionie.

„Kolory Polski” trudno przecenić. To wybitna promocja regionu, fantastyczna okazja do poznawania wielu atrakcyjnych miejsc, festiwal żywy, niepowtarzalny, naturalnie związany z Łodzią i województwem, nie będący - co się zdarza - sztucznym i wydumanym przeniesieniem rozwiązań wyjętych z innej rzeczywistości.

Przed dwadzieścia lat „Kolory Polski” zbudowały wokół swojej idei i wędrownego charakteru społeczność oddanych melomanów, dla których udział w festiwalu to nie tylko wrażenia artystyczne, ale przygoda, wzmacnianie identyfikacji z regionem, lokalnej tożsamości. To działania, które procentować będą latami. A dzięki temu, że przedsięwzięcia nie próbują kreować urzędnicy (niemało już ich „Kolory Polski” przetrwały), pozostawiając festiwal fachowcom i pasjonatom, może on zachowywać świeżość i stale się rozwijać. Już za rok, jak mówi jego dyrektor Tomasz Bęben, festiwalowe „oczko”. Na to wydarzenie wyjątkowo warto czekać.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki