Pierwsze komedie romantyczne kręcono już w latach trzydziestych minionego wie-ku. Wystarczy choćby wspomnieć film „Czy Lucyna to dziewczyna”, w którym grały największe polskie przed-wojenne gwiazdy, czyli Jad-wiga Smosarska i Eugeniusz Bodo, a towarzyszyła im Mieczysława Ćwiklińska. Nasi dziadkowie i pradziadkowie zalewali się łzami wzruszenia i śmiechu, oglądając „Książątko” czy „Jadzię”. Nikt jednak tych filmów nie nazywał komediami romantycznymi, choć spełniały wszystkie warunki tego gatunku. Była wiel-ka miłość, trochę śmiechu, a wszystko miało szczęśliwe zakończenie. Nazwa komedia romantyczna pojawiła się dopiero w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Powstały ich setki. Wystarczy wymienić: „To właśnie miłość”, „Jak stracić chłopaka w 10 dni”, „Masz wiadomość”, „Co się zdarzyło w Las Vegas”, „Notting Hill” czy „Pretty Woman”.
W Polsce zaczęły powstawać komedie romantyczne. Nie nazwano tak jeszcze pierwszej i drugiej części „Kogla mogla”, ale już trzecią „Miszmasz, czyli kogel mogel” - tak. Zresztą lista polskich komedii romantycznych jest długa, choć nie wszystkie osiągnęły sukces. Widzowie z przyjemnością oglądali kolejne części „Planety singli” czy „Listów do M.”.
Wielu też wzruszyła komedia romantyczna „Tylko kochaj” z Maciejem Zakościelnym i debiutującą na ekranie Julią Wróblewską, którą potem oglądaliśmy w serialu „M jak miłość”. Tu jednak warto przypomnieć, że za najpopularniejszy film o miłości uznano „Casablancę”, choć trudno go zaliczyć do komedii romantycznych.

Lucyna Nenow - wizyta prezydenta Dudy w Jaworznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?