Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisarz na kacu

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Maciej Kałach Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
W zeszłym tygodniu po raz pierwszy obejrzałem słynnego "Komisarza Alexa". Skłoniły mnie do tego niezależne opinie dwóch znajomych nauczycielek, którym bardzo nie spodobał się wyemitowany w sobotę odcinek 7. pt. "Śmiertelnie dobry plan". Obie wychowawczynie niezależnie od siebie stwierdziły, że pierwsze siedem minut było bardzo niepedagogiczne dla dzieciaków z ich podstawówek.

Umierałem z ciekawości, o co chodzi, bo "Komisarz Alex" to podobno nie żaden "Dexter", czy inny kontrowersyjny serial o policjantach zza oceanu.

Szybko" odpaliłem" sobie "Śmiertelnie dobry plan" w internecie. Czołówka z biegającym psem niczego sobie.

Odcinek zaczyna się ostrą bibą. Aspirant Puchała w towarzystwie butelek i dwóch ładnych kobiet ogląda mecz polskiej reprezentacji. Chyba grają nieźle, bo policjant zarządza kolejne toasty "na cześć" naszych biało-czerwonych orłów.

Czytaj więcej o serialu KOMISARZ ALEX

Z kolei Bromski przepija wieczór w towarzystwie wysokiej brunetki. Niestety, nie wszyscy mają tyle zabawy w życiu. Dla niektórych tej nocy ono wręcz się kończy. W innym łódzkim mieszkaniu zostaje zamordowana dziewczyna, której tożsamości na razie nie znamy.

Rano Puchała budzi się w wannie z czapką klauna w narodowych barwach na głowie. A głowy Bromskiego od potwornego bólu wysoka brunetka nie uratowała. W dodatku obu policjantów ustawia do pionu ich ruda koleżanka, która każe im jechać razem na miejsce morderstwa.

- Gdy docierają pod dom ofiary i wysiadają z samochodu, kamera pokazuje, że prowadził Bromski. Facet na ewidentnym kacu! I na pewno ze sporym stężeniem alkoholu we krwi - oburzała się jedna z moich znajomych w oświacie.

Zobacz także FORUM ŁÓDŹ!

Jeszcze raz puściłem sobie feralne siedem minut. Niestety, podejrzewam, że nauczycielki mają rację: gdyby Bromski musiał w drodze do trupa dmuchnąć w balonik, mógłby trafić za kraty. Prysznic, pod który Bromskiemu zaleciła wejść rankiem ruda, raczej by tu nie pomógł. A właściwie, czemu ruda sama nie zasiadła za kierownicą?

- Mnóstwo pieniędzy idzie na kampanie typu "nigdy nie prowadzę po alkoholu" - zauważa znajoma nauczycielka. - Obawiam się, że w siedem minut spora część efektów takich akcji została zaprzepaszczona. Także wśród moich dzieciaków, które będą kiedyś kierowcami. One wszystkie uwielbiają oglądać "Komisarza Alexa". Mogą kiedyś stwierdzić, że jeśli policjantom wolno jeździć na kacu, to czemu nie im.
Maciej Kałach

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki