Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z darmową zmianą kierunku studiów

Maciej Kałach
Studenci, którzy zaczęli przygodę z uczelnią w tym roku akademickim, muszą pamiętać, że zmiana kierunku będzie wiązała się z konsekwencjami finansowymi
Studenci, którzy zaczęli przygodę z uczelnią w tym roku akademickim, muszą pamiętać, że zmiana kierunku będzie wiązała się z konsekwencjami finansowymi Grzegorz Gałasiński
Studenci, którzy rozpoczęli studia i chcą je zmienić, będą musieli płacić za naukę. Zmiany właśnie wchodzą w życie. Nie będzie się opłacało rozpoczynać studiów "rezerwowych".

Aleksandra po maturze w 2013 roku dostała się na pierwszy rok pielęgniarstwa na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. Tak naprawdę chciała zdobyć miejsce na kierunku lekarskim i dalej trzyma się tego planu: w maju Aleksandra poprawia wynik maturalny i ponownie zawalczy o studia, które zrobią z niej lekarkę. Takich osób na UM jest sporo - np. studenci fizjoterapii, którzy pragną zostać dentystami.

- Ja i osoby w podobnej sytuacji właśnie dowiadujemy się, że musimy zrezygnować z aktualnych studiów. Jeśli tego nie zrobimy, zapłacimy za naukę w przypadku, gdy już dostaniemy się na wymarzony kierunek - mówi Aleksandra.

Dziewczyna oberwała rykoszetem od twórców przepisów, mających na celu ograniczenie multikierunkowości. Od tego roku akademickiego student stacjonarny zapłaci za studiowanie drugiego kierunku - chyba że na swoim pierwszym znajdzie się w 10 proc. najlepszych, otrzymujących stypendium rektora.

Do pilnowania tak ustalonego porządku służą punkty ECTS. Każdy student dostał ich tyle, aby zostać magistrem i nawet trochę więcej. To trochę pozwala na porzucenie kierunku po jednym semestrze i rozpoczęcie innego bez finansowych konsekwencji. Dlatego planujący "przeskok" właśnie teraz dowiadują się, że jeśli rozpoczną drugi semestr kierunku rezerwowego, to punktów na bezpłatne dokończenie wymarzonej specjalności im nie wystarczy. A rok płatnego studiowania na kierunku lekarskim Uniwersytetu Medycznego kosztuje aż 28 tys. zł.

Aleksandra jest zawiedziona. Twierdzi, że wraz z likwidacją multikierunkowości twórcy reformy akademickiej zabrali młodzieży, czekającej na upragniony indeks, możliwość podnoszenia kwalifikacji na innych, zbliżonych tematycznie studiach.

- Ale w życiu trzeba ryzykować - kończy Aleksandra. Podjęła już decyzję o rezygnacji z pielęgniarstwa. Chce być lekarką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki