Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korki w Łodzi? Dopiero się zaczną

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Grzegorz Gałasiński
Jeśli narzekamy na zakorkowaną Łódź, to - niestety - najlepsze dopiero przed nami. Już teraz Łódź ze średnim poziomem zakorkowania 53 proc. wyprzedza Warszawę (średnio 44 proc.). Szczyt poranny to prawie 77 proc, a wieczorny-103 proc., co oznacza, że tam gdzie chcemy dotrzeć autem, docieramy w czasie ponad dwa razy dłuższym (raport serwisu TomTom - red.). To m.in. dzięki łódzkiemu rozmachowi inwestycyjnemu, rzecz jasna.

Ale powtórzę: najlepsze dopiero przed nami i nie chodzi wcale o to, że idzie zima, będzie śnieg, a do korków dorzucą się pługi itd. Śnieg może nawet nie spaść, bo i takie zimy bywają, ale idzie o to, że od stycznia tańsze będą stawki w strefie parkowania.

Łukasz Magin, szef klubu Łódź 2020, który to klub był pomysłodawcą obniżki - a poparły ją także SLD i PiS - tłumaczy, że obniżka nie zachęci kierowców do bardziej tłumnego odwiedzania centrum, bo liczba miejsc płatnego parkowania jest "ograniczona".
Poza tym ani tych miejsc będzie więcej, ani mniej, jedynym efektem ma być tylko ten, że będzie taniej.

Polemizowałbym jednak z tą śmiałą tezą, albowiem ani Łódź, ani łódzcy (a tym bardziej nie-łódzcy) kierowcy nie dysponują jakimś systemem elektronicznym, który on-line pokazywałby, gdzie w strefie są miejsca wolne, a gdzie zajęte. Zatem argument, że "miejsc jest tyle samo" może być kompletnie bez znaczenia. Oprócz tych, którzy mimo opłat decydowali się na szukanie miejsca parkingowego w centrum i nadal będą to robić, bo przecież będzie taniej, pojawią się nowi, którzy w nadziei zaoszczędzenia czasu też będą to robić .

Nie trzeba być światowej sławy urbanistą żeby stawiać tak nieskomplikowane tezy. A ten urbanista, nowy idol niektórych łódzkich radnych zarówno koalicji, jak i opozycji takie tezy właśnie stawia mówiąc, że parking w centrum miasta zawsze będzie prowokował ruch samochodowy.

Jest też prof. Jan Gehl - bo to o nim mowa - autorem książki "Miasto dla ludzi", co koreluje ze sloganem używanym przez klub "Łódź 2020", a ten brzmi "Miasto przyjazne obywatelom". Cóż, pod podobnymi hasłami mogą kryć się kompletnie przeciwne idee...

Ale też prof. Gehl, gdyby jego wypowiedzi przefiltrować "politycznie", dokopał w Łodzi chyba wszystkim, choć można się z jego tezami zgadzać lub nie.

Budowę trasy W-Z ocenił jako inwestycję rodem z Arabii Saudyjskiej i niepotrzebną, dokładając w związku z tym zdanie, iż ma przekonanie, że to "bardzo bogate miasto", czym ośmieszył PO i prezydent Hannę Zdanowską. Tym samym ośmieszył także SLD, które chciało W-Z niby w bardziej rozsądnej formie, ale jednak nie mniej "saudyjskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki