Trener Janusz Niedźwiedź mówił przed meczem z Koroną: - Po ostatnim meczu czuliśmy niedosyt, złość, ale możemy mieć tylko pretensje do siebie. Porażki uczą i sprowadzają na ziemię. Tak jak po zwycięstwach nie chodziliśmy i nie celebrowaliśmy wygranych, tak po porażkach skupiliśmy się na pracy. Musimy w Kielcach utrzymać dyscyplinę taktyczną przez cały mecz.
Pojawiły się głosy, że trener Widzewa zaczął mieszać w defensywie i stąd porażka z Radomiakiem.
- Każdy ma prawo do swojej opinii, ja nie walczę z opiniami. Wielokrotnie już słyszałem różne opinie, a drużyna broniła się wynikami. W ostatnim meczu z prawej strony mieliśmy 80 procent akcji, czyli tam, gdzie występował teoretycznie nienaturalny wahadłowy, czyli Patryk Stępiński. W każdym tygodniu pracujemy nad nowymi elementami, one są nie zawsze widoczne z perspektywy trybun. To nie jest tak, że się wszystko wywraca do góry nogami.
Czy nie obawia się Pan zmian kadrowych i odejścia zawodników, pojawiła się przecież informacja o zainteresowaniu Sanchezem?
- Lubię tę pytania, czy nie obawiam się - mówi trener Widzewa. - To jest sport, tu może się wszystko wydarzyć. Nie warto sobie tym zawracać głowy, jesteśmy skoncentrowani na meczu z Koroną.
Jaki jest plan na najbliższe miesiące?
- Po ostatnim meczu drużyna dostaje wolne - zakończył trener Niedźwiedź. - Później zawodnicy będą mieli czas, żeby odpocząć.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?