Ukraińcy wracają do pracy w Polsce, ale unikają zatrudnienia w miejscach, które znajdują się w czerwonej strefie. Tak wynika z barometru rynku pracy firmy Personnel Service. Tymczasem w województwie łódzkim od soboty w czerwonej strefie znajdują się jedno miasto oraz dwa powiaty.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Agencja regularnie prowadzi badania rynku pracy, także pod kątem zainteresowania pracą w Polsce przez osoby pochodzące z Ukrainy. Z najnowszej edycji wynika, że 61 proc. osób, które wcześniej pracowały w Posce, planuje ponowny przyjazd do naszego kraju za pracą. Są to głównie młodzi Ukraińcy od 18 do 35 roku życia (64 proc. badanych) oraz ze specjalistycznym wykształceniem średnim (69 proc.). Głównym powodem jest wizja wyższych zarobków, które nawet 4-krotnie przewyższają oferowane w ich ojczyźnie.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Okazuje się jednak, że stawka godzinowa przestała być głównym argumentem przy podejmowaniu decyzji o wyborze konkretnego pracodawcy. W obliczu zagrożenia jakie stanowi epidemia koronawirusa, bezpieczeństwo zaczyna wysuwać się na prowadzenie i to ono decyduje ostatecznie o przyjęciu pracy w danym miejscu.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Z doświadczeń Personnel Service wynika, że na rekrutacje w miejscach, które znajdują się w czerwonej strefie, zgłasza się nawet 11-krotnie mniej chętnych, niż w regionach, w których nie obowiązują obostrzenia. Dla przykładu, do fabryki, w której nie było przypadku koronawirusa, rekrutuje się nawet 100-150 osób tygodniowo. Natomiast w zakładach, w którym wykryto tę chorobę, zainteresowanie spada do kilkunastu pracowników.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.