Drogie kursy walut
To fatalne wiadomości dla pani Edyty z Łodzi, która jeszcze przez cztery lata musi spłacać kredyt hipoteczny zaciągnięty 11 lat temu we franku szwajcarskim.
Pożyczyła od banku 150 tys. franków, po kursie niespełna 2 złote. Teraz frank kosztuje ponad 4 zł. Łodzianka i tak starała się spłacać więcej niż wynosiła rata, ale zostało jej jeszcze do spłaty kilkadziesiąt tysięcy franków.
- I po kursie ponad dwa razy wyższym - zaznacza kobieta. - Znam zasadę, że powinno zaciągać się kredyty w walucie, w której się zarabia, ale nie zawsze jest to możliwe. Mnie bank odmówił kredytu w złotówkach, a bankowiec usilnie namawiał na kredyt we franku. Chciałam przewalutować kredyt, ale z pewnych względów nie było to możliwe. I teraz z obawą śledzę kurs waluty, mam nadzieję, że w końcu się obniży.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie
Rosną ceny walut
Rosnące kursy nie dotyczą tylko franka szwajcarskiego, ale i innych popularnych walut. To zaś zmartwienie dla firm, które trudnią się importem.
Pan Andrzej z Łodzi sprowadza kawę w ziarnach z Włoch, więc rozlicza się w euro. Dla niego każda zmiana kursu w górę, nawet o kilka lub kilkanaście groszy oznacza znacznie wyższe koszty.
- W 2010 roku euro kosztowało ok. 4 zł, teraz jest prawie 17 proc. droższe - wylicza łodzianin. - To zaś oznacza, że koszty działalności tylko z powodu zmiany kursu wzrosły o kilkanaście procent. Do tego trzeba doliczyć paliwo, koszty pracy, ograniczenia związane z pandemią i już wiadomo, że nie tylko moja firma, ale importerzy ogółem są w bardzo trudnej sytuacji.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie
Wysokie kursy walut
Zwraca na to uwagę także Maciej Przygórzewski, dealer walutowy z portalu internetowykantor.pl.
- Po ostatnich wzrostach przez chwilę euro było najdroższe od 2009 roku i wzrostów po kryzysie ekonomicznym z 2008 roku - zaznacza Maciej Przygórzewski. - Patrząc na rynki, obecny problem nie dotyczy tylko Polski. Waluty innych krajów naszego regionu też mają problemy. Powodem jest dalszy wzrost niepokojów na rynkach. Gdy rządzi strach, inwestorzy wycofują się z bardziej ryzykownych regionów i aktywów. To, co cieszy polskich eksporterów, zdecydowanie nie podoba się osobom posiadającym zobowiązania walutowe i importerom. Dla tych osób znów nadchodzą trudne finansowo czasy
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie
Zmiana kursów walut
Okazuje się, że przed wysokimi kursami franka szwajcarskiego analitycy przestrzegali już na początku pandemii koronawirusa.
- Frank szwajcarski przez najbliższe miesiące będzie drogi, do końca 2020 r. będzie kosztował ponad 4 zł - mówił w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista firmy XTB. - Wynika to z tego, że globalna sytuacja nie zachęca inwestorów do powrotu na tzw. rynki wschodzące. Szwajcarska gospodarka radzi sobie dobrze, mocny wobec innych walut frank nie wywołuje tam żadnej katastrofy, czyli bank narodowy tego kraju nie będzie bardzo zainteresowany w osłabianiu tej waluty.
W ostatni piątek października natomiast dr Przemysław Kwiecień zwrócił uwagę na rosnącą falę zakażeń koronawirusem i to nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.
- Inwestorzy nie byli gotowi na taki scenariusz – przez miesiące wmawiano im, że drugiego lockdownu nie będzie, a zachęceni darmowym pieniądzem nie chcieli konfrontować tych obietnic z faktami przez zbyt długi czas - tłumaczy ekonomista. - Inwestorzy szykują się znów na trudny czwarty kwartał.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie
