Łodzianie mają kuriozalnie skonstruowany kalendarz. Aż 4 z pierwszych 6 spotkań rozegrają bowiem na wyjazdach. Po meczu z Polonią 2011 czekają ich spotkania w Pruszkowie ze Zniczem, w Szczecinie z beniaminkiem AZS Radex, w Inowrocławiu z drugim spadkowiczem z ekstraklasy Sportino Inowrocław i dopiero w piątej kolejce, 16 października, przywitają się ze swoimi kibicami w hali przy al. Unii meczem z MKS Dąbrowa Górnicza. Kolejne spotkanie zagrają na obcym parkiecie, w Tychach.
- Z punktu widzenia sportowego to trudna sytuacja, bo rywale są silni i może się zdarzyć, że już na starcie czołówka nam odskoczy - mówi Filip Kenig, zawodnik i wiceprezes stowarzyszenia ŁKS Koszykówka Męska. - Jeśli jednak chodzi o względy marketingowe, to powinniśmy się cieszyć. W styczniu będziemy grać cztery mecze w Łodzi i postaramy się wypełnić kibicom lukę w kalendarzu wydarzeń sportowych, związaną z przerwą w rozgrywkach piłkarskich.
Po odejściu trenera Radosława Czerniaka, drużynę znów prowadzi Piotr Zych, który w 2008 roku wprowadził ŁKS Sphinx do pierwszej ligi. W kadrze zaszły niewielkie, ale istotne zmiany. Opuścili zespół Kacper Kromer, Przemysław Grabowski, a przede wszystkim kluczowy zawodnik Daniel Wall ( zagra w ekstraklasie, w Siarce).
Wzmocnili ŁKS Sphinx natomiast zawodnicy podkoszowi: 27-letni Marcin Salamonik (202 cm), który zaczynał karierę w Górniku Wałbrzych, a ostatnio występował w Big Starze Tychy oraz kapitan reprezentacji Polski U-20 Krzysztof Sulima (202 cm), wychowanek Gimbasketu Białystok, a ostatnio zawodnik Polonii 2011 (m.in. mistrzostwo Polski do lat 20, MVP finałów) i filii tego klubu Tempcold AZS PW. Trener Zych włączył do kadry także utalentowanych 18-latków Dominika Binkowskiego i Marcina Kuczmerę, wychowanków ŁKS i trenera Roberta Zająca, byłych mistrzów Polski kadetów.
Kibice oczekują w tym sezonie upragnionego awansu do ekstraklasy. Dwie próby nie udały się, choć przed rokiem ełkaesiacy byli bliscy celu. Może więc... do trzech razy sztuka?
- To będzie specyficzny sezon, bo aspiracje walki o awans może mieć nawet 10 zespołów - mówi trener Piotr Zych. - Liga powinna być więc niezwykle wyrównana i już sama rywalizacja o miejsce w play-off może być zacięta. Zmniejszyła się liczba drużyn w ekstraklasie i wielu dobrych zawodników znalazło miejsca w klubach pierwszej ligi. Mocni będą spadkowicze, a i nowicjusze to prężne firmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
