- Jak się nie uspokoicie, dzwonię po pijakowóz i wszyscy wylądujecie w izbie wytrzeźwień - wrzeszczał strażnik na siwego mężczyznę w długim płaszczu.
- Ależ my jesteśmy trzema królami! - zaprotestował drugi starzec. - Spóźniliśmy się, bo daleko było, ale bez nas orszak nie ruszy!
- Kacper, nie mamy czasu, daj mu trochę złota, to nas puści - zaproponował trzeci, śniady mężczyzna.
Kropiwnicki lotem błyskawicy był przy strażnikach. Zbliżył twarz do trzech starców: - Precz! Żadnego złota, władza w tym mieście jest przezroczysta! I mamy już swoich trzech króli. Ta prowokacja się nie uda!
- Jaka prowokacja? Przyszliśmy ze Wschodu, gwiazda nas przyprowadziła... - zaczął drugi starzec.
- Gwiazda? Nawet wiem jaka - czerwona! - prychnął Kropiwnicki.
- A ty właściwie co za jeden? - rzekł nagle hardo Kacper. - I gdzie masz czapkę?
***
- Nie mam czapki! Prowokacja!
- Jurek, to sen, obudź się! I wstań już, za dwie godziny rusza orszak Trzech Króli - łagodny głos i światło wpadające przez zasłony dobudziły byłego prezydenta.
- Koszmar, prawdziwy koszmar - mruknął.
- Jak możesz? Tak o to walczyłeś, a teraz "koszmar". Wstydziłbyś się!
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?