Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kropiwnicki: Z panią Thatcher Solidarność miała pewien problem

rozm. Joanna Leszczyńska
Jerzy Kropiwnicki
Jerzy Kropiwnicki Krzysztof Szymczak/archiwum
Z Jerzym Kropiwnickim, byłym prezydentem Łodzi, rozmawia Joanna Leszczyńska.

Jeden z internautów napisał,że zazdrości Wielkiej Brytanii takiego premiera, jakim była Margaret Thatcher. Podpisałby się Pan pod tą opinią?
Z panią Thatcher był dla nas, ludzi Solidarności, pewien problem. Mówię o czasach, kiedy pełniłem funkcję wiceprzewodniczącego regionu łódzkiej Solidarności oraz członka Komisji Krajowej związku. Z jednej strony była to twarda kobieta, o wyraźnie konserwatywnych, antykomunistycznych poglądach, a z drugiej była także twarda w stosunku do angielskich związków zawodowych. Tyle że związek górników w Wielkiej Brytanii był zdominowany przez komunistów. Przynależność jego szefa do Komunistycznej Partii Zjednoczonego Królestwa szybko przestała być tajemnicą. Ponieważ na liście naszych priorytetów politycznych było zwalczanie komuny, to osoby o konserwatywnych poglądach, takie jak Margaret Thatcher czy Ronald Reagan, spotykały się z entuzjazmem wewnątrz NSZZ "Solidarność", szczególnie w okresie stanu wojennego.

Wtedy Margaret Thatcher wsparła publicznie Polaków...
Tak. Wyraźnie demonstrowała swoje poparcie dla walczącej Solidarności i swój sprzeciw wobec stanu wojennego oraz mieszania się ZSRR w sprawy Polski.

Jakie znaczenie miało to wsparcie w tamtym czasie?
Ogromne, dlatego że działając przeciwko władzy państwowej, wyposażonej we wszystkie środki przymusu, bardzo łatwo jest o poczucie opuszczenia i osamotnienia przez świat zewnętrzny. Natomiast w przypadku pani Margaret Thatcher i Ronalda Reagana mieliśmy poczucie, że oni się rzeczywiście Polską przejmują, że Solidarność, jako związek, a przede wszystkim jako ruch społeczny, jako forma powstania narodowego, cieszy się ich poparciem i uznaniem. To była zupełnie inna sytuacja niż w przypadku RFN, Szwecji czy Francji, gdzie mieliśmy do czynienia z ostrożną polityką.

Jak Margaret Thatcher, w Pana ocenie, zostanie zapamiętana przez historię?
Przede wszystkim jako człowiek, który miał jasne i wyraźne poglądy i który realizował to, co uznawał za słuszne i dobre dla swojego kraju. Jako osoba o wielkim poczuciu interesu państwowego i mająca dobre rozeznanie w sytuacji międzynarodowej. Film "Żelazna Dama" , poświęcony jej karierze, niezależnie od jego jakości, uważam za pomnik dla niej jako dla kobiety twardej, zdecydowanej, wrażliwej i pełnej troski o własny kraj, typowej dla prawdziwego męża stanu. Doskonale rozumiała, czym kompromis pożądany różni się od kompromisu zgniłego.

Jaki rys osobowości ją wyróżniał?
Konsekwencja w działaniu, pomimo przeszkód stawianych przez ludzi, którzy jej nie rozumieli.

Które jej decyzje okazały się przełomowe dla Wielkiej Brytanii. Czy te z lat 80., kiedy poprawiła się znacznie sytuacja gospodarcza tego kraju?
Tak, łatwo zobaczyć w statystykach gospodarczych Zjednoczonego Królestwa, że jej rządy wypchnęły Wielką Brytanię z marazmu i pchnęły w kierunku dosyć dynamicznego wzrostu gospodarczego. Trzeba powiedzieć, że pani Thatcher przywróciła Wielkiej Brytanii rolę pierwszoplanowego mocarstwa europejskiego.

Ale kiedy odchodziła z polityki, znaczny wzrost bezrobocia i wprowadzenie niepopularnej reformy podatkowej zmniejszyły liczbę zwolenników pani Thatcher. Nie żegnała się z polityką jako człowiek sukcesu.
Rzadko się wielkim politykom zdarza odchodzić w glorii ludzi sukcesu. Na ogół w momencie, kiedy rozbudzą oczekiwania społeczne, te, w którymś momencie zaczną być ponad miarę możliwości i ponad okoliczności, które w danym momencie obiektywnie istnieją. To się wielu politykom zdarzało. Dopiero po latach zaczyna się pojawiać żal i tęsknota za nimi.

Margaret Thatcher sama wyczuła, że jej możliwości jako polityka się skończyły, bo zrezygnowała z funkcji premiera i z udziału w wyborach o przywództwo w partii.
Prawdopodobnie zadecydowała też rozwijająca się choroba. Chcę przypomnieć,że kiedy Churchill odchodził od władzy, był jeszcze w gorszej sytuacji, bo przegrał wybory, a nie ulega wątpliwości, że był to jeden z najwybitniejszych polityków w historii.

O Margaret Thatcher też tak będzie można powiedzieć?
Z całą pewnością. Należała do bardzo wąskiej grupy osób, które spowodowały upadek komunizmu jako systemu światowego. Jest taka wielka trójca polityków, którym to zawdzięczamy, a wśród których umieściłbym Jan Pawła II , Ronalda Reagana i panią Thatcher.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki