Krótki przegląd minionych zim. Jeśli tak dalej pójdzie, tylko starsze roczniki Polaków będą pamiętać głębokie śniegi i ostre mrozy
Jesienią staramy się przewidzieć, jaka czeka nas zima. Jest to trudny do przezwyciężenia nawyk z dawnych czasów, kiedy zimy naprawdę dawały się ludziom we znaki. I jak co roku od niepamiętnych czasów, jedni przepowiadają, że Europę czeka zima stulecia - nie tylko długa, ale też wyjątkowo mroźna i śnieżna. Inni – i z każdym rokiem jest ich więcej – wieszczą zimę łagodną, niepodobną do zimy, a raczej do dawnej późnej jesieni.
Kto ma rację, niedługo się okaże, ale trendy są wyraźne i prowadzą nas w stronę zim niegodnych swojej nazwy, mało wyraźnych pór przejściowych pomiędzy jesienią a wiosną. Jak tak dalej pójdzie, tylko starsze roczniki Polaków będą pamiętać głębokie śniegi i ostre mrozy.
ZIMA STYLECIA - ŚNIEG I MRÓZ
Starsi z nas pamiętają może jeszcze „zimę stulecia” z przełomu 1978 i 1979 roku, która sparaliżowała na kilka tygodni cały kraj, od Tatr po Bałtyk. Także początek lat 80. przynosił ostre zimy, które po krótkiej przerwie powróciły w drugiej połowie dekady. Później klimat znowu złagodniał, aż do śnieżnych zim z przełomu lat 1995/1996 oraz 1996/1997. W kolejnej dekadzie, po dziesięciu łagodniejszych latach, wyjątkowe mrozy zapanowały zimą 2005/2006, ale już w następnym roku jesień połączyła się bezpośrednio z wiosną. W grudniu i styczniu kilkakrotnie zdarzały się wtedy prawie letnie dni z temperaturą do 15 stopni w dzień. Prawdziwa zima wróciła dopiero w styczniu 2009 roku, gdy znów nastały 20-stopniowe mrozy.
ATAK ZIMY W LISTOPADZIE!
Zimy 2009/2010 i 2010/2011 zaczynały się już w październiku, smagały nas śnieżycami i zostawiały po sobie ogromne zaspy. Niewiele łagodniejsza była zima 2011/2012, zaś zima 2012/2013 zapisała się w Polsce jako mroźna po raz czwarty z rzędu. Na przeważającym obszarze Polski było wtedy chłodniej niż przewiduje to norma wieloletnia na przestrzeni poprzednich 30 lat.
W połowie dekady wyraźnie się jednak ociepliło. Zima 2014/15 okazała się jedną z najcieplejszych zim w historii pomiarów meteorologicznych w Polsce. Następna zima znów była „dziwna”, jak to wówczas określano, ale miała też krótkie okresy śnieżne i mroźne.
Zima 2015/2016 zapowiadała się jako łagodna, a była jednak dość mroźna. Styczeń okazał się najchłodniejszym, a zarazem najsuchszym miesiącem tamtej zimy. Na Ziemi Łódzkiej była ona o 0,5-1 stopnia chłodniejsza w stosunku do średniej z 30 lat.
A podczas zimy 2016/2017, która przebiegła na ogół łagodnie, ponownie wyróżnił się styczeń – jako miesiąc najmroźniejszy i z najniższymi opadami. Zima 2017/2018 była początkowo łagodna i przypominała zimy z kilku lat poprzednich. Dopiero w lutym przyniosła nam śnieg i mrozy.
Ostatnie zimy z lat 2018/2019 i 2019/2020 to już wyraźna zmiana klimatu. Minionej zimy było tylko kilka dni ze śniegiem, który szybko stopniał. Jeśli nadchodząca zima wpisze się w ten trend, widoczny na ostatnim zdjęciu bałwan przeniesie się na stałe do Skandynawii.
Ale po kolei – przypatrzmy się, jak wyglądały minione zimy w Łodzi i okolicach.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?