Krwawa bijatyka pod klubem w centrum Łodzi. Przed nocnym klubem Prywatka trzy osoby z ciężkimi ranami od noża

Awantura miała miejsce w nocy z 23 na 24 września. Oficer dyżurny policji został zaalarmowany przed godz. 1. Sprawa krwawej bijatyki wyglądała bardzo poważnie, więc do akcji skierował kilka radiowozów. Gdy pierwsze patrole znalazły się pod klubem natrafiły na trzy zakrwawione, ciężko ranne młode osoby. Była to 18-letnia dziewczyna oraz dwóch mężczyzn w wieku 18 i 20 lat. Stróże prawa wezwali karetki pogotowia, które całą trójkę zawiozły do łódzkich szpitali.

Ruszyło intensywne dochodzenie. Policjanci dokonali oględzin, zabezpieczyli ślady i przesłuchali świadków. W ten sposób ustalili, że młodzi ludzie bawili się w pubie M3. Gdy opuścili lokal i znaleźli się pod klubem Prywatka podbiegł do nich młody napastnik, który po krótkiej szamotaninie zadał kilka ciosów nożem i uciekł w stronę ul. Gdańskiej. Wkrótce stróże prawa rozszyfrowali jego tożsamość. Okazał się mieszkańcem Konstantynowa Łódzkiego, gdzie został zatrzymany.

Przeczytaj też o nożowniku, który na ul. Piotrkowskiej brutalnie zabił 20-letniego maturzystę

Bijatyka w Łodzi: wpadka nożownika

- Ustalili też, że zanim doszło do pokłucia nożem, pomiędzy osobami bawiącymi się w dwóch grupach w pubie dochodziło do kłótni i bójek, które miały miejsce zarówno w pubie, jak i na zewnątrz. W towarzystwie jednej z grup czas spędzał podejrzany 21-latek, którego policjanci zatrzymali następnego dnia tuż po godz. 7. Usłyszał kilka zarzutów obejmujących m.in. użycie w bójce niebezpiecznego narzędzia i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – podkreśla Katarzyna Zdanowska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Decyzją sądu 21-latek został aresztowany tymczasowo. Grozi mu do 12 lat więzienia. Policjanci zatrzymali też jego rówieśnika, któremu za udział w bójce grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Sprawa jest rozwojowa, co oznacza, że można się spodziewać kolejnych zatrzymań w sprawie bijatyki pod klubem Prywatka.