Niedawno papież Franciszek przypomniał, jak powinny wyglądać kazania. Czy jest tak źle, że aż Ojciec Święty musi się nimi zajmować?
Mnie też zastanawia, że najwyższy autorytet w Kościele rzymskokatolickim zajmuje się sprawą, która trochę wykracza poza jego obowiązki. Można więc wnioskować, że nie jest dobrze, tym bardziej że papież zna sytuację na świecie. Z drugiej strony zajęcie się papieża tą działalnością Kościoła wskazuje, jak ona jest ważna i ile od niej zależy.
Jak powinno wyglądać dobre kazanie?
Nie ma jednej recepty. Powinno być jak każda skuteczna mowa. Musi być autentyczne, mówione z serca do serca. Słowo Boże z tekstów biblijnych powinno najpierw trafiać do serca księdza i tam być przemyślane i przemodlone. Później ksiądz jako świadek powinien przekazać je wiernym tak, by było odpowiedzią na pytania, z którymi przyszli na mszę świętą. To od strony merytorycznej.
A jeśli chodzi o formę?
Powinno być ułożone retorycznie poprawnie. Jak każda wypowiedź kazanie musi być uporządkowane, logiczne, prowadzące do jakiegoś celu i powiedziane ciekawym językiem.
Ile powinno trwać?
Według papieża, powinno być krótkie. Zresztą on sam mówi krótkie homilie. Przyjmuje się, że ma to być 1/6 liturgii niedzielnej. Jeśli trwa ona godzinę, to kazanie powinno mieć do 10 minut. Przyjmuję zasadę, że powinno być takie, by gdy ksiądz schodzi z ambony, ludzie czuli żal, że już się skończyło. Minuty nie są ważne, ważne jest to, co się ma do powiedzenia i jak się to robi.
Czy mówienia homilii można się nauczyć?
Dobrze jest mieć pewną charyzmę. Charyzmatycznym mówcom mówienie przychodzi łatwo, ale nieczęsto się tacy zdarzają. Kościół żyje z przemówień zwyczajnych księży, którzy muszą się nauczyć warsztatu. Można się go nauczyć jak gry na fortepianie, wykorzystując starożytne retoryczne zasady i współczesne metody komunikacji.
Jeśli chodzi o nowoczesne metody, to jak ksiądz ocenia gadżety na kazaniach?
Krytycznie. Taki gadżet w czasie liturgii jest często sztuczny. Ona sama jest złożona ze znaków, jak np.: świeca, chleb, woda czy kwiaty. Jednak mają one charakter symbolu, wskazują na inną rzeczywistość. Tymczasem gadżety zatrzymują uwagę odbiorcy na sobie. Trzeba być bardzo ostrożnym i wiedzieć, po co gadżet jest na kazanie przyniesiony. Wyobraźmy sobie, że ksiądz przyniesie na kazanie dla dzieci drabinę i nic z tego nie wyniknie. Dzieci zapamiętają tylko, że na mszy była drabina.
A techniki multimedialne?
Zgodziłbym się, ale raczej poza mszą świętą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?