Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. prof. Wiesław Przyczyna: "W kazaniu słowo jest ważniejsze niż gadżety"

Redakcja
Andrzej Banaś
Rozmowa z ks. prof. Wiesławem Przyczyną, kierownikiem Katedry Komunikacji Religijnej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II.

Niedawno papież Franciszek przypomniał, jak powinny wyglądać kazania. Czy jest tak źle, że aż Ojciec Święty musi się nimi zajmować?

Mnie też zastanawia, że najwyższy autorytet w Kościele rzymskokatolickim zajmuje się sprawą, która trochę wykracza poza jego obowiązki. Można więc wnioskować, że nie jest dobrze, tym bardziej że papież zna sytuację na świecie. Z drugiej strony zajęcie się papieża tą działalnością Kościoła wskazuje, jak ona jest ważna i ile od niej zależy.

Jak powinno wyglądać dobre kazanie?

Nie ma jednej recepty. Powinno być jak każda skuteczna mowa. Musi być autentyczne, mówione z serca do serca. Słowo Boże z tekstów biblijnych powinno najpierw trafiać do serca księdza i tam być przemyślane i przemodlone. Później ksiądz jako świadek powinien przekazać je wiernym tak, by było odpowiedzią na pytania, z którymi przyszli na mszę świętą. To od strony merytorycznej.

A jeśli chodzi o formę?

Powinno być ułożone retorycznie poprawnie. Jak każda wypowiedź kazanie musi być uporządkowane, logiczne, prowadzące do jakiegoś celu i powiedziane ciekawym językiem.

Ile powinno trwać?

Według papieża, powinno być krótkie. Zresztą on sam mówi krótkie homilie. Przyjmuje się, że ma to być 1/6 liturgii niedzielnej. Jeśli trwa ona godzinę, to kazanie powinno mieć do 10 minut. Przyjmuję zasadę, że powinno być takie, by gdy ksiądz schodzi z ambony, ludzie czuli żal, że już się skończyło. Minuty nie są ważne, ważne jest to, co się ma do powiedzenia i jak się to robi.

Czy mówienia homilii można się nauczyć?

Dobrze jest mieć pewną charyzmę. Charyzmatycznym mówcom mówienie przychodzi łatwo, ale nieczęsto się tacy zdarzają. Kościół żyje z przemówień zwyczajnych księży, którzy muszą się nauczyć warsztatu. Można się go nauczyć jak gry na fortepianie, wykorzystując starożytne retoryczne zasady i współczesne metody komunikacji.

Jeśli chodzi o nowoczesne metody, to jak ksiądz ocenia gadżety na kazaniach?

Krytycznie. Taki gadżet w czasie liturgii jest często sztuczny. Ona sama jest złożona ze znaków, jak np.: świeca, chleb, woda czy kwiaty. Jednak mają one charakter symbolu, wskazują na inną rzeczywistość. Tymczasem gadżety zatrzymują uwagę odbiorcy na sobie. Trzeba być bardzo ostrożnym i wiedzieć, po co gadżet jest na kazanie przyniesiony. Wyobraźmy sobie, że ksiądz przyniesie na kazanie dla dzieci drabinę i nic z tego nie wyniknie. Dzieci zapamiętają tylko, że na mszy była drabina.

A techniki multimedialne?

Zgodziłbym się, ale raczej poza mszą świętą.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki