Ten Piotr Adamczyk to filozof z wykształcenia, a z zawodu dziennikarz, który publikował m.in. w "Polityce", "Pulsie Biznesu" i "Wprost".
Narratorem i głównym bohaterem jego powieści jest również Piotr Adamczyk, nie jest on jednak dokładnym alter ego pisarza. Literacka mistyfikacja splata się z faktami.
- Spora część tej książki ma rzeczywiście charakter autobiograficzny. Naprawdę byłem szefem poczytnej gazety na Dolnym Śląsku, jednej z najstarszych, w której swoje powieści drukował Władysław Stanisław Reymont, o bardzo dobrze redagowanym dodatku literackim, z którym współpracowali Kornel Makuszyński, Adam Asnyk czy Gabriela Zapolska - opowiada Piotr Adamczyk. - I tak jak w książce, naszą gazetę przejęła norweska spółka, która chciała pchnąć ją w stronę tabloidu, czyli jak ja to piszę "supermarketu". Ostatecznie jednak doprowadziła do zamknięcia tytułu.
Książkowy Piotr Adamczyk to oczekujący na wielką miłość i życiowy sukces depresant i melancholik. Niczym Adaś Miauczyński z filmu "Dzień świra" Marka Koterskiego, poruszający się po świecie mediów, codziennych spraw, które urastają niekiedy do rangi problemów i spragnionych miłości ludzi, którzy nie mogą na siebie trafić.
Kolejne perypetie, które mu się przydarzają, ukazują rzeczywistość w krzywym zwierciadle. W hipermarkecie spotyka młodą kasjerkę i już prawie ma jej zaimponować znajomością światowej kinematografii, gdy kupiony przez niego film okazuje się nie adaptacją powieści Alberta Moravii "Mężczyzna, który patrzy", ale rasowym filmem erotycznym ("takie porno, że w domu robi się gorąco"). To jednak dopiero początek zdarzeń i serii omyłek, jakich będzie on uczestnikiem. Wreszcie dojdzie nawet do spotkania z Piotrem Adamczykiem - znanym aktorem.
Niebagatelną rolę w narracji spełniają spostrzeżenia dotyczące codziennych relacji międzyludzkich, zachowań, które pojawiają się wraz ze zmianą naszego stylu życia. Co robią ludzie w kolejce do kasy w hipermarkecie, albo jak wyglądają ich kontakty za pośrednictwem stron internetowych - do tego wszystkiego "Pożądanie mieszka w szafie" jest dowcipnym i inteligentnym komentarzem.
- Chciałem pokazać również tę część rzeczywistości nas otaczającej, która w natłoku zdarzeń ucieka naszej percepcji - wyjaśnia Piotr Adamczyk. - Tak jest z internetem, który niezauważalnie niemal zmienia nasze życie. Mój bohater zakłada fikcyjne konto na portalu społecznościowym i zaprasza do grona znajomych czołowych polityków. Politycy oczywiście mu odpowiadają, bo zależy im na jak najszerszym rozgłosie i poparciu. W ten sposób można stworzyć nieistniejącego człowieka, który dzięki znajomym stanie się wręcz internetowym celebrytą. Wystarczy wykonać kilka nieistotnych gestów, by znaleźć się w centrum uwagi.
Jak wyjaśnia nam autor, od dwóch lat równolegle pracował nad dwiema książkami. Ostatecznie zdecydował jednak, że na poważniejszej z nich skupi się po skończeniu "Pożądanie mieszka w szafie".
Książka zebrała pozytywne recenzje od znawców literatury w większości ogólnopolskich gazet i periodyków.
Początkowo jednak struktura powieści była bardziej postmodernistyczna, odchodząca od klasycznej fabuły. Jednakże po radach otrzymanych od przyjaciół, między innymi Andrzeja Rostockiego, socjologa literatury z Uniwersytetu Łódzkiego, dokonał pewnych zmian.
Efekt? Książkę czyta się jednym tchem. Do 28 września można jej także posłuchać w odcinkach na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia, w interpretacji aktora Rafała Rutkowskiego. Co ciekawe, początkowo był taki pomysł, by książkę czytał Piotr Adamczyk - aktor. Szkoda, że nie wyszło, bo byłaby to doskonała dodatkowa pueta...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?