18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto nie traci?

Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Grzegorz Gałasiński
Gazety zajęły się "ofiarami" kredytów w szwajcarskich frankach. "Kiedy brali kredyty, słyszeli, że frank to najpewniejsza waluta - pisze "Newsweek". - Tylko nikt im nie powiedział, jak niepewny jest złoty, za który franki muszą kupować. Teraz płacą horrendalne raty. I skarżą do sądu banki, które wcisnęły im te tanie pożyczki."

Nie wiem, w jakich bankach wciskali te kredyty. Akurat, kiedy była moda na franki, zajmowałem się bankami. Doradcy bankowi stawiali sprawę jasno: bezpieczniej jest brać kredyt w walucie, w której się zarabia. Jednak frank miał taką przebitkę, że wielu ich nie posłuchało. Jeszcze w 2009 frank kosztował w kantorze 2 złote. Potem dolar i euro straciły swój czar, świat postawił na franka. Frank zdrożał i tak się zaczęło.

Z doradcami mogło być różnie w różnych bankach. Kiedy w 2007 w USA nastał kryzys mieszkaniowy, doradca renomowanego banku odradził mojemu znajomemu wycofanie pieniędzy z funduszy inwestycyjnych. Przekonał go, że amerykański kryzys skończy się szybciej niż się zaczął, więc do Polski nie dotrze. Niestety, dotarł. Nieszczęśnik stracił fortunę. Do dziś żyje nadzieją, że fundusze odrobią straty, więc pieniądze odzyska.

Jego doradca ma się dobrze, a jeszcze lepiej mają się prezesi banku, bo ci - w odróżnieniu od klientów - nigdy nie tracą. Nawet byłym szefom amerykańskiego Lehman Brothers powodzi się świetnie, chociaż w 2008 doprowadzili bank do bankructwa, a świat pchnęli w objęcia kryzysu. Warto pamiętać, kto nie traci, zanim wejdzie się do banku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki